Sztuka aptekarska jest nierozerwalnie związana z utensyliami i narzędziami niezbędnymi w codziennej pracy farmaceuty. Aptekarze przez wieki udoskonalali i unowocześniali wyposażenie użytkowe swoich officina sanitatis. Od początku istnienia aptek, jako placówek wytwarzających leki i medykamenty, niezbędne były odpowiednie pojemniki do przechowywania lekarstw i składników do ich wytwarzania. Z początku były to naczynia wykonane najczęściej z drewna lub metalu – cyny, mosiądzu, srebra. Szeroko rozpowszechnione były drewniane puszki służące do przechowywania leków i składników recepturowych. Najcenniejsze medykamenty, a także drogie wonności czy olejki eteryczne z dalekich krajów Orientu, przechowywano w naczyniach wykonanych ze srebra lub pozłacanego brązu. Najcenniejszym eksponatem w mojej kolekcji jest mosiężny, częściowo srebrzony, ozdobny pojemnik na olejek mirrowy z roku 1464, pochodzący z Jerozolimy. Mirra od czasów najdawniejszych jest jednym z najcenniejszych surowców stosowanych w farmacji. Ma także ważne znaczenie kultowe i religijne. Była jednym z darów ofiarowanych przez Trzech Króli narodzonemu Jezusowi. Posłużyła także do namaszczenia ciała Chrystusa ukrzyżowanego. Ma silne działanie bakteriobójcze i odkażające. Stosowano ją do opatrywania ran i balsamowania zwłok. W tradycji polskiej odnajdujemy piękną antyfonę, śpiewaną podczas Świąt Wielkanocnych, w której są słowa: Trzy Maryje poszły, drogie maści niosły, chciały Krysta pomazać, wielką wiarę światu dać, Alleluja! Owo naczynie, nie bez powodu wykonane z takich materiałów, służyło właśnie do przechowywania bardzo drogiego i cennego składnika.
W starożytności za 1 gram mirry płacono 1 gramem złota!
W XVI wieku w aptekach coraz częściej zaczęto doceniać i stosować naczynia szklane. Sztukę wytwarzania szkła opatentowali Fenicjanie, natomiast udoskonalili i rozwinęli ją starożytni Egipcjanie. Im to zawdzięczamy również metodę barwienia szkliwa. Początkowo były to różnego rodzaju flakoniki, często fantazyjnie ozdobione, nierzadko pozłacane, bardzo często z uwidocznionym godłem danego rodu aptekarza lub królestwa, w którym zamieszkiwał. W XVIII wieku zaczęto umieszczać na naczyniach ozdobny kartusz z nazwami składników, które znajdował się wewnątrz.
W epoce wielkich odkryć naukowych oraz doby rewolucji przemysłowej zaczęto standaryzować i upraszczać naczynia szklane. W 1819 roku czeski matematyk i przyrodnik Georges Bouquoy, odkrył zalety szkła barwionego i nieprzepuszczającego promieni świetlnych zwanych szkłem hialitowym.
W moich zbiorach znajdują się liczne sztandy apteczne, wykonane zarówno ze szkła barwionego, jak i przezroczystego. Najstarsze pochodzą z XVIII stulecia. Jedną z najcenniejszych jest wykonana ze szkła rwanego i przezroczystego butelka z roku 1858. Cechą charakterystyczną opakowań z tego okresu jest kartusz w kształcie herbu, ozdobionego lamówką w kolorze niebieskim, czarnym, czerwonym lub złotym.
Aptekarską miarą…
W codziennej pracy aptekarza, podczas wytwarzania i produkcji leków, niezbędne były utensylia służące do starannego odmierzania składników. Początkowo stosowano szpatułki z kości i rogów bawolich, także z cennego i trwałego drewna hebanowego lub mahoniowego. Do ich wykonania nierzadko używano srebra lub złota – metali, które nie reagują z aktywnymi składnikami medykamentów. W zbiorach można zobaczyć ozdobną łyżeczkę do odmierzania i dawkowania lekarstw, wykonaną ze srebra ogniowo złoconego, z roku 1878. W kolekcji znajduje się również cenna szpatułka z kości słoniowej z roku 1529 [!], pochodząca z Indii.
Hirudo medicinalis
Od niepamiętnych czasów wykorzystywano w leczeniu właściwości pijawki lekarskiej Hirudo medicinalis. Aż do początku lat 60. XIX stulecia w świadomości medyków królowała teoria humoralna organizmu ludzkiego. Za bardzo szkodliwy uważano nadmiar krwi. Bardzo często stosowano zabieg upuszczania krwi – flebotomii. Pijawka wydziela do ciała człowieka składnik zapobiegający krzepnięciu krwi – hirudynę. Jeszcze w latach czterdziestych XIX w. zabieg z wykorzystaniem pijawek, jako drogi, uważano za luksus i nie stosowano go zbyt często. Zaczęto więc wytwarzać przedmioty, które miały za zadanie mechanicznie przecinać naczynia krwionośne i doprowadzać do krwioupustu. W kolekcji znajduje się unikatowy, mosiężny przyrząd do upuszczania krwi z roku 1846. Narzędzie to przykładano do ręki chorego i za pomocą spustu uwalniano zestaw ostrzy, które doprowadzały do otwarcia żył i upustu krwi. Jest to bez wątpienia materialne świadectwo dwutysiącletniej koncepcji funkcjonowania ciała i organizmu ludzkiego, według której niedobór lub nadmiar jednego ze składników – żółci, czarnej żółci, flegmy i krwi – powodował choroby, jak również zmieniał zachowanie czy samopoczucie chorego pacjenta.
Przełom
Kiedy w roku 1866 Ludwik Pasteur odkrył żywe mikroorganizmy – bakterie i obalił teorię samorództwa, apteki stały się placówkami naukowo-badawczymi, także sanitarnymi. Aptekarze wykonywali badania krwi, moczu, a także badali właściwości wód mineralnych i miejscowych źródeł, nierzadko doprowadzając do odkryć nowych związków chemicznych. Do tego służył zapewne znajdujący się w kolekcji, pochodząc z roku 1852, mosiężny mikroskop.
* * *
W mojej kolekcji posiadam przedmioty dotyczące historii farmacji i ziołolecznictwa od XV w. do lat siedemdziesiątych wieku XX. Tworzone są z jej eksponatów wystawy – dla ocalenia w pamięci ludzi fascynujących dziejów farmacji i zachowanie tego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń. Łączy się to z umiłowaniem zawodu aptekarza i jego splendoru oraz z patriotyzmem autora, szacunkiem dla narodowej spuścizny. Przesłanie wystaw z kolekcji oddaje najlepiej, moim zdaniem, słynny Mickiewiczowski fragment z narodowego arcydramatu: Jeśli zapomnę o nich… Dalej pamiętamy…
Najcenniejszym z eksponatów jest niewątpliwie wspomniany wyżej, jerozolimski pojemnik na olejek mirrowy. Obecnie kolekcja liczy prawie tysiąc eksponatów i stale się rozrasta. Zbiory obejmują m.in. zabytkowe szkło apteczne, utensylia, moździerze, przyrządy pomiarowe, porcelanę apteczną, w tym pojemnik majolikowy na zioła, wagi apteczne, pigulnicę mahoniową, wspomniany mikroskop z roku 1852, także narzędzia do zbioru i przygotowywania preparatów z ziół. Nie brakuje zielarskich osobliwości: korzenia mandragory, bulwy salepu, kwiatu dziewięćsiłu.
Osobnym, bardzo ciekawym działem są trucizny roślinne. Można tu znaleźć opakowanie siarczanu atropiny z roku 1918, fiolkę z pilokarpiną (1895), opium wraz z makówką maku lekarskiego, liść pokrzyku wilczej jagody, korzeń i nasiona tojadu, lulka czarnego czy zarodniki buławinki czerwonej – sporyszu. Jest również fachowa, aptekarska literatura: Farmakopea Austriacka (1834), Podręcznik mineralogii (1909) czy biały kruk bibliografii zielarskiej – karta z zielnika niemieckiego, z roku 1590. Kolekcja będzie prezentowana na wystawie W krainie Teriaku i Cantharis w Muzeum Okręgowym w Sieradzu – wernisaż 26 września w Dzień Aptekarza.