Stare polskie przysłowie mówi: Lepiej z mądrym stracić niż z głupim wzbogacić…
Promotorzy ustawowych zmian przekonująco zapowiadali uporządkowanie farmaceutycznego rynku, m.in. poprzez zdyscyplinowanie producentów oraz ułatwienie dostępu do leków. Miały być jeszcze inne beneficja dla pacjentów i aptekarzy. A jakie są realia? Wytwórcy leków, których zachęcano do inwestowania w rodzime generyki (leki odtwórcze, zamienniki), czują się zmanipulowani i oszukani.
Sieci, do których należy już – jak się okazuje – prawie połowa aptek, unikają wyraźnego protestu, ale krytykują niekontrolowaną reklamę, na przykład na stacjach benzynowych. Lekarze potrafili się zjednoczyć i dzięki bezkompromisowej postawie obronili się przed ustawowym karaniem.
Przykro jest natomiast słuchać, jak aptekarze żalą się, że poszli na współpracę z rządem, a ten ich ośmieszył! Protestują, a część zdezorientowanych pacjentów odchodzi do niemarnujących okazji aptek sieciowych.
Producenci suplementów diety zrozumieli w końcu, że załamanie dynamiki sprzedaży i zaufania do ich wyrobów nie jest przypadkowe i planują wprowadzenie specjalnego znaku jakości. Tymczasem powołany kilka lat temu przez Narodowy Instytut Leków Klaster Zielarski zmienił nazwę na Klaster Leków Roślinnych i Suplementów Diety. Korzystając z unijnych środków, też chciałby certyfikować suplementy diety. Ciekawe, co z tego wyniknie?
W Unii Europejskiej są państwa, w których apteki należą do farmaceutów, a warunki na rynku leków są jednoznaczne i przewidywalne. W Polsce – w momencie zawetowania przez Prezydenta RP ustawy gwarantującej prawo do apteki farmaceutom – aptekarze, którym się wtedy wyjątkowo dobrze powodziło i bynajmniej się z tym nie kryli, nie zamknęli aptek aż do odwołania veta i ostatecznie ustawa przepadła… Zmarnowana została szansa na stabilizację rynku aptecznego, w oparciu o ugruntowany profesjonalizm i etykę zawodową powszechnie szanowanych polskich farmaceutów – w warunkach zdrowej, uczciwej konkurencji.
A jednak wszystko jest jeszcze możliwe! Wróćmy do naszego przysłowia i powiedzmy wprost, że w sytuacji, kiedy chwieje się cała Unia, planowanie wejścia do strefy euro w 2015 roku jest po prostu głupie… Mądrą politykę prowadzą Węgrzy, czego dobrym przykładem jest przywrócenie z dniem 1 stycznia 2011 prawa własności aptek farmaceutom. Dlatego warto popierać naszych bratanków, nawet jeśli (według medialnych sugestii) można na tym stracić…