Frombork to niewielkie miasteczko, położone tuż nad Zalewem Wiślanym, w miejscu połączenia Wybrzeża Staropruskiego, Niziny Warmińskiej oraz Wysoczyzny Elbląskiej. Mimo iż niewielki, zawsze pełnił istotną rolę w regionie. Był siedzibą kapituły warmińskiej, a przez pewien czas także siedzibą biskupów. Został założony przez biskupa warmińskiego Anzelma (*ok. 1210 †1278) na prawie lubeckim, podobnie jak niedalekie Braniewo. Najstarsze dokumenty, sięgające 2. połowy XIII w., opisują osadę wraz z osiedlem otaczającym katedrę. Nazywano je Civitas Frovemburg. Nazwa powstała od łacińskiej inskrypcji Castra Dominae Nostrae (Gród Naszej Pani) i z czasem ewoluowała. Przybysze z Lubeki upowszechnili formę Frauenburg (Gród Pani). Spolszczona forma Frombork znana jest już od średniowiecza. Po otrzymaniu kolejnego przywileju lokacyjnego z rąk biskupa Eberharda z Nysy (1310), miasto wzniosło monumentalną katedrę, datowaną na lata 1329-88.
Szpital Św. Ducha
Na wschodnich obrzeżach miasta powstało jedyne w swoim rodzaju założenie szpitalne, które zachowało się do dziś w stanie z XVII w. Te swego rodzaju przedmieścia położone były w pobliżu kanału wodnego, obecnie nieistniejącego. Szpital Św. Ducha z kaplicą św. Anny powstał najpewniej w połowie XIV w. Wszystkie istniejące wtedy w Prusach szpitale nosiły wezwanie Św. Ducha i lokowane były w pobliżu zbiornika wodnego. Oba budynki zbudowano z drewnianych bali i gliny, dach pokryto słomą. Doczekały się gruntownej przebudowy już w XV w. Trudno stwierdzić, komu zawdzięczamy powstanie tego założenia. Miano założyciela przypisywał sobie biskup Arnold von Datteln. Jeśli tak było, to kaplicę można datować na lata 1426-34. Niedługo po tym powstała też sama bryła szpitala, która zachowała swój pierwotny zarys fundamentów i ścian. Jest to budowla na planie prostokąta, zamknięta półkolistą apsydą (absydą) od strony kaplicy. Kaplicę przykryto sklepieniem kolebkowym, część szpitalną krzyżowym. Zewnątrz budowla kojarzy się z układem bazylikowym, natomiast tuż nad wejściem wybudowano barokową sygnaturkę. Obiekt znany jest głównie z pieców łaźni szpitalnej oraz 19 polichromowanych scen Sądu Ostatecznego. Rośliny dekorujące te sceny są trudne do zidentyfikowania, stanowią efekt wyobraźni i inwencji artysty. Zwracają uwagę dwa cenne obiekty ze zbiorów muzeum: Herbarz polski Marcina z Urzędowa i Zielnik Simona Syreniusa (Szymona Syreńskiego). Zapraszają one turystę do otaczającego szpital od strony południowej ogrodu zielnego.
Herbarium
Ogród założyli prawdopodobnie bracia antonianie (od św. Antoniego Pustelnika), choć brak jakichkolwiek źródeł, mogących to potwierdzić. Niewiele też jest publikacji o ogrodach (ogródkach) przyszpitalnych. Tematykę tę wpisuje się najczęściej w ogólniejsze rozważania, dotyczące ogrodów przyklasztornych. Wydaje się to logiczne, zważywszy na liczne podobieństwa obu typów założeń. Zawsze były rozplanowane, podzielone na kwatery (kwadratowe lub prostokątne), z licznymi dróżkami. Te zagadnienia są obecne w części Działu Historii Medycyny Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku. Moje skojarzenie z zakonem antonianów (antonitów) wynika z powszechnie znanego stanu rzeczy: to głównie zakonnicy w tamtych czasach posiadali wiedzę na temat ziół, leczenia, terapii. Lekarze z wykształceniem uniwersyteckim wywodzili się zwykle ze stanu duchownego. Średniowiecze łączyło duchowość i ówczesną medycynę. Zakładanie ogródków zielnych przy szpitalach – owych herbularis – umożliwiało samowystarczalność szpitala, stanowiło źródło leków.
Nie tylko rekonstrukcja
Począwszy od roku 1989 (zakończenie prac remontowo-konserwatorskich) ogród przy założeniu szpitalnym we Fromborku kształtował stopniowo swą obecną formę. Dzięki mikroklimatowi, jaki się tu wytworzył, możliwa się stała uprawa zarówno roślin typowych dla naszego klimatu i gleby, znanych z łąk i pastwisk (chaber bławatek, rumianek, kminek, cząber), jak i tych spotykanych w innych typach klimatu (tymianek, mięta, lawenda). Wszystko uporządkowane, skupione na niewielkich kwaterach.
W pierwotnym zamyśle ogród planowano odtworzyć, sadząc rośliny w sąsiedztwie – w zależności od chorób, jakie miały kiedyś zwalczać. Rozwiązanie takie odnaleźć można w Ogrodzie Roślin Zdatnych do Życia Lekarskiego w Ciechanowcu, istniejącym od roku 1984. W omawianym założeniu okazało się to jednak niemożliwe do realizacji z powodu specyfiki wielu gatunków, wymogów stanowiskowych czy dotyczących gleby. Ostatecznie postanowiono znacznie rozszerzyć pierwotnie planowane założenie i prócz wspomnianych ziół wzbogacić program ogrodu także o warzywa, zboża i rośliny ozdobne. Dzięki temu ogród nie tylko odtwarza dawny przyszpitalny ogród zielny, ale i rozszerza swą funkcję edukacyjną. Zwiedzający muzeum liczni turyści – prócz fotela ginekologicznego czy instrumentów oraz naczyń medycznych – mogą zobaczyć na własne oczy len, ciecierzycę i zboża (w tym orkisz). Na uwagę zasługuje część poświęcona gryce, soczewicy i fasoli czy starym warzywom – pasternakowi i skorzonerze, będącym dawniej podstawą wyżywienia. Wszystkie uprawiane rośliny są starannie podpisane na małych białych tabliczkach, uwzględniających nazwę polską i łacińską.
Wiedza i wrażenia
Ogród przy szpitalu Św. Ducha odrodził się z chęci odtworzenia tradycji tego miejsca oraz funkcji, jaką ono kiedyś pełniło, obecnie poszerzonej. Niesamowite jest wrażenie, które nie odstępuje człowieka na krok, po przekroczeniu murów. Na powierzchni jednego hektara udało się zgromadzić ponad 250 gatunków roślin, a liczba ta cały czas rośnie. Są tu liczne gatunki rodzime, jak i niespotykane w tych warunkach klimatycznych, nawet śródziemnomorskie. Widzimy tu zarówno dość znaną ciecierzycę, jak i warzywa, o których istnieniu niejeden z nas nie miał pojęcia – jak skorzonera. To wszystko pokazuje nam, co stanowiło dawniej podstawę wyżywienia i leczenia. Obecnie w świadomości ciągle jeszcze wielu ludzi lecznicze aspekty roślin i ziół spychane są bezrefleksyjnie i bez znajomości rzeczy „w cień średniowiecza”. Na szczęście nie brakuje też miłośników dawnej i współczesnej fitoterapii, jesteśmy obecnie świadkami jej odrodzenia i naukowej weryfikacji.
Fromborski ogród to jedyny taki obiekt na Warmii i Mazurach, jeden z nielicznych w Polsce – oferujących nie tylko dużą porcję wiedzy, ale też bogactwo przeżyć i wrażeń.