Polska Rada Leku Roślinnego (PRLR) prowadzi statutową działalność na rzecz zapewnienia warunków odpowiedniego rozwoju rynku leków roślinnych. Po siedmiu latach możemy z satysfakcją powiedzieć, że te działania są efektywne.
Udało się zakończyć okres przejściowy dla suplementów diety (SD), podlegających kwalifikacji jako lek.
Tradycyjne produkty lecznicze roślinne w Polsce otrzymują pozwolenia na wprowadzanie do obrotu na czas nieokreślony.
Ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia wprowadza zapis, że w przypadku postępowań wyjaśniających, opinia Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (UR), jest wiążąca dla Głównego Inspektora Sanitarnego (GIS).
Według ustawy Prawo farmaceutyczne, suplementy diety nie mogą być w aptekach eksponowane obok leków – ale nawet i to okazuje się niewystarczające. Aby na rynku farmaceutycznym zapanował wzorowy ład, konieczne są konsekwentne działania ze strony GIF i UR. Polska Rada Leku Roślinnego wystąpiła do premiera rządu RP o wyegzekwowanie od organów państwowych wypełniania konstytucyjnych obowiązków. Od lata czekamy na odpowiedź, a tymczasem na aptecznych półkach SD pomieszane są z lekami (zapewne przez pomyłkę…). Niestety, obawiamy się, że mało kto ma świadomość zagrożeń związanych z tym stanem rzeczy. Rada na walnym zebraniu powzięła inicjatywę organizowania, we współpracy z Okręgowymi Izbami Aptekarskimi (OIA), szkoleń dla farmaceutów w zakresie fitoterapii.
Do pacjentów coraz częściej trafia pozytywny przekaz z reklam: „Oferujemy Państwu prawdziwy lek a nie suplement diety”… To bardzo ważne. Chodzi bowiem o to, aby działania na rzecz uporządkowania rynku leków roślinnych – zwłaszcza oddzielenia tego, co jest lekiem od tego, co jest tylko dodatkiem do żywności – były nie tylko efektywne, ale przede wszystkim skuteczne.
Od wydawcy – Panacea 45
