W ostatnim czasie jesteśmy świadkami ożywionej dyskusji wokół zmian w ustawie Prawo farmaceutyczne, odnoszących się do nowych regulacji w zakresie wydawania zezwoleń na prowadzenie aptek ogólnodostępnych. 15 maja Prezydent RP podpisał ustawę z dnia 7 kwietnia br. o zmianie ustawy Prawo farmaceutyczne, która opublikowana została w dzienniku ustaw 25 maja co oznacza że nowe przepisy wchodzą w życie już 30 dni po jej publikacji.
Dotychczas ustawa przewidywała, że prawo prowadzenia apteki przysługuje osobom fizycznym prawnym i nieposiadającym osobowości prawnej, które uzyskają zezwolenie na jej prowadzenie. W celu otwarcia i prowadzenia apteki potrzebne było zatrudnienie osoby odpowiedzialnej – kierownika apteki, posiadającego prawo wykonywania zawodu farmaceuty. W nowym zapisie ustawowym (ust. 4 Prawa farmaceutycznego) kwestia ta uregulowana jest następująco:
Prawo do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej posiada:
1) farmaceuta posiadający prawo wykonywania zawodu, o którym mowa w art. 4 i art. 4b ustawy z dnia 19 kwietnia 1991 o izbach aptekarskich, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą;
2) spółka jawna lub spółka partnerska, której przedmiotem działalności jest wyłącznie prowadzenie aptek, i w której wspólnikami (partnerami) są wyłącznie farmaceuci posiadający prawo wykonywania zawodu, o którym mowa w pkt 1.
Obecna nowelizacja ma na celu nie tylko uregulowanie rynku aptecznego w Polsce. Przede wszystkim ugruntowuje prawa i pozycję Pacjenta.
Tymczasem dyskusja wokół nowelizacji pomija te ważne kwestie i toczy się w obrębie „celowości reglamentacji działalności gospodarczej”. Stawia się zarzuty o „niekonstytucyjności” nowelizacji. Czy słusznie?
Zdrowie i interes publiczny
Należy pamiętać, że zgodnie z ustawą Prawo farmaceutyczne, apteka jest placówką ochrony zdrowia publicznego, w której osoby uprawnione świadczą w szczególności usługi farmaceutyczne. To właśnie ze względu na zdrowie publiczne, a nie ogólnie pojętą swobodę działalności gospodarczej należy oceniać obecne zmiany. Co do zasady, obecne uregulowanie kwestii prowadzenia aptek jest rzeczywiście swoistym ograniczeniem swobody działalności gospodarczej, jednak odbywa się ono w zgodzie z zapisami konstytucyjnymi. Zgodnie z art. 22 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (1997): ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Interes publiczny jest pojęciem z kategorii klauzul generalnych, których zadaniem, w aspekcie nowelizacji Prawa farmaceutycznego, jest ochrona wybranych wartości, w tym zdrowia publicznego.
Pogląd ten znajduje uzasadnienie nie tylko w Konstytucji, ale również w prawodawstwie unijnym i w orzecznictwie europejskim. W art. 23 preambuły Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/62/UE z dnia 8 czerwca 2011 czytamy: w szczególności w świetle zagrożeń dla zdrowia publicznego oraz mając na uwadze przyznane państwom członkowskim uprawnienie do określania poziomu ochrony zdrowia publicznego, w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości uznano, iż państwa członkowskie mogą co do zasady zastrzec prawo do sprzedaży detalicznej produktów leczniczych dla samych farmaceutów.
Również Trybunał Sprawiedliwości UE w swoim orzecznictwie nie pozostawia wątpliwości: w odróżnieniu od farmaceutów, niefarmaceuci z definicji nie posiadają wykształcenia, doświadczenia i odpowiedzialności (zawodowej), równoważnych z tymi, jakie posiadają farmaceuci. W takich okolicznościach należy stwierdzić, że nie zapewniają oni takich samych gwarancji jak te, które zapewniają farmaceuci – wyrok TSUE w sprawie C-171/07 i C-172/07. Ograniczenia związane z uzyskaniem zezwolenia na prowadzenie apteki jedynie przez farmaceutów, zdaniem Trybunału nie stoją w sprzeczności z zasadą swobody świadczenia usług ani swobodą przedsiębiorczości.
Nieuprawnione analogie
Oponenci zmian podnoszą argument, że jeśli apteka dla aptekarza, to przez analogię zakład mechaniczny dla mechanika a zakład fryzjerski dla fryzjera… Są to argumenty erystyczne, ocierające się o demagogię, niemerytoryczne. Apteka jest placówką ochrony zdrowia publicznego a nie tylko placówką handlową. Tu pacjenci dokonują zakupów leków oraz korzystają z opieki farmaceutycznej, jaką świadczą farmaceuci. Etyka i deontologia zawodowa farmaceutów, a także wysokospecjalistyczna wiedza w obszarze leku zdobyta i rozwijana w kształceniu dyplomowym i podyplomowym klasyfikują zawód farmaceuty- aptekarza w grupie zawodów cieszących się wysokim zaufaniem publicznym.
Przeciwko patologiom
Rynek farmaceutyczny w ostatnim czasie trapiony jest różnego rodzaju patologiami. Wystarczy chociażby przypomnieć proceder odwróconego łańcucha dystrybucji, czyli nielegalnej praktyki, stosowanej przez przedsiębiorców, w celu niezgodnego z prawem pozyskania preparatów leczniczych dla eksportu, czy problem sfałszowanych produktów leczniczych, lub słabej jakości a czasami wręcz niebezpiecznych dla zdrowia suplementów diety (zawierających niedozwolone substancje lecznicze). Wydaje się, że wprowadzenie zasady o prowadzeniu aptek wyłącznie przez farmaceutów, spowoduje marginalizację wymienionych patologii. Wyłącznie farmaceucie prowadzącemu aptekę można odebrać prawo wykonywania zawodu, co stanowi najdotkliwszą sankcję.
Powrót do etosu
Ostatnie zmiany nowelizacyjne przyczynią się do rozwoju zawodu farmaceuty w naszym kraju, ugruntują jego pozycję jako jedynego specjalisty i znawcy leku syntetycznego jak i roślinnego, służącego zdobytą wiedzą w codziennej praktyce zawodowej nie tylko pacjentom ale również innym grupom zawodów medycznych. Należy podkreślić, że studia farmaceutyczne należą do grupy trzech najbardziej kosztownych kierunków kształcenia (medycyna, weterynaria, farmacja), a obecny system funkcjonowania aptek ograniczał możliwość wykorzystania kwalifikacji zawodowych aptekarzy poprzez różne instrumenty związana czasami jedynie z zyskiem ekonomicznym, a nie dobrem i ochroną praw pacjenta. Autorytet zawodu aptekarza to wiele pozaprawnych aspektów, związanych z historią farmacji i rozwojem, to ukierunkowanie od zawsze na chorego i jego potrzeby zdrowotne, a nie wyłącznie handel produktami leczniczymi. Ostatnie 100 lat aptekarstwa w Polsce to w okresie przedwojennym rozkwit, trudny czas drugiej wojny światowej oraz niesprawiedliwa nacjonalizacja aptek w latach komunizmu, a następnie krótki czas już w wolnym kraju lat 90. przywracania właścicielstwa aptek farmaceutom. Poruszającym przykładem heroizmu i wierności etosowi farmaceuty jest postać Tadeusza Pankiewicza, krakowskiego farmaceuty, który na terenie utworzonego przez Niemców getta, na krakowskim Podgórzu, kierował Apteką pod Orłem. Wraz z zatrudnionymi tam farmaceutami, z narażeniem życia pomagał Żydom. Jego apteka stała się azylem, gdzie Żydzi otrzymywali nie tylko leki, ale także żywność, dokumenty ratujące życie. Świadomy swej misji zawodowej, uratował życie wielu ludzi, nie bacząc na ryzyko. „Prawo” tzw. Generalnego Gubernatorstwa nie pozostawiało wątpliwości: za pomaganie Żydom była tylko jedna kara. Tadeusz Pankiewicz, Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, nie był wyjątkiem, przykładów wierności etosowi aptekarza nie brakuje w dramatycznej historii Polski XX wieku.
Lex retro non agit
Należy patrzeć na ostatnią nowelizację nie tylko poprzez przesłanki prawne, nie tylko w kontekście harmonizacji przepisów unijnych. To także kwestia statusu społecznego farmaceuty. Wysoki status leży w interesie nas wszystkich. Po wejściu w życie nowych przepisów, Polska dołączy do większości państw europejskich, w których obowiązują przepisy dotyczące prowadzenia aptek przez farmaceutów. Jednocześnie należy podkreślić, że zgodnie z jedną z głównych zasad prawa, wywodzącą się z prawodawstwa rzymskiego, lex retro non agit (prawo nie działa wstecz), nieretroaktywność prawa nie podważy ważności dotychczasowych zezwoleń na prowadzenie aptek ogólnodostępnych, wydanych przed dniem wejścia w życie ustawy.
Pluralizm dyskusji społecznej, odnoszący się do zmian w prawie farmaceutycznym jest pożądany tylko wtedy gdy jest konstruktywny, gdy daje nowe rozwiązania, a nie przeradza się w dyskusję z założenia jedynie ukierunkowaną na sprzeciw dokumentowany porównaniami w stylu „czy wybitny kucharz będzie rzeczywiście decydować jako właściciel o wyjątkowości prowadzonej przez niego restauracji”. Odpowiedź jest jednoznaczna „tak”- podobnie jak farmaceuta będący właścicielem apteki.