Człowiek i PasjePodróżeTajlandia - kraj zdrowych ludzi

Tajlandia – kraj zdrowych ludzi

Tajlandia jest jednym z wymarzonych celów podróży dla ludzi z całego świata. Znając różnorodność kraju, jego dziedzictwo kulturowe i walory przyrodniczogeograficzne, nie ma się czemu dziwić.
Wizytę w Tajlandii najlepiej rozpocząć od Bangkoku. Nietrudno tu o kompletny zawrót głowy! Trzeba się przyzwyczaić do natłoku dźwięków, kolorów i zapachów, by odbierać to miasto wszystkimi zmysłami.
Na liście miejsc obowiązkowych do zwiedzenia musi się znaleźć Phra Borom Maha Ratcha Wang, czyli Wielki Pałac Królewski. Trudno opisać przepych tego miejsca. Wiele budynków ozdobionych jest kolorową ceramiką. W promieniach słońca błyszczą złotem: figury, zedi i ornamenty. Białe ściany kontrastują z zielenią trawników i drzew bonsai oraz z kolorowymi, wielopoziomowymi dachami. Całość jest orientalnie elegancka i harmonijna. Na terenie Pałacu wznosi się świątynia Wat Phra Kaew. Nieopodal Pałacu znajduje się świątynia Wat Po, w której oprócz największego leżącego posągu Buddy (43 m długości, 15 m wysokości) znajduje się także najstarsza szkoła tradycyjnego tajskiego masażu. Na marmurowych tablicach wypisanych jest ponad tysiąc przepisów na leki ziołowe. Część z tych tablic znajduje się obecnie także w Wat Raja Oros.
Nie można nie wspomnieć o durianach. Te duże kolczaste owoce są miejscowym przysmakiem i choć można je kupić na każdym targu i w wielu ulicznych stoiskach, to w przestrzeni publicznej są zakazane. Tablice zabraniające ich wnoszenia znajdują się w autobusach, hotelach, urzędach. Spowodowane jest to specyficznym, mocnym aromatem, który przypomina mieszankę smażonej cebuli, czosnku i benzyny. Tak jak duriany pachną, tak i smakują. Mają konsystencję podobną do dojrzałego, kremowo-maślanego awokado i trzeba być prawdziwym smakoszem, by uznać je za smaczne.

W ruinach dawnej stolicy

Na północ od Bangkoku znajduje się historyczne miasto Ayutthaya. Od 1350 do 1767 roku była to stolica Tajlandii, a właściwie Królestwa Ayutthaya. Za sprawą sprzyjającego klimatu i dobrego dostępu do wody, Ayutthaya stało się w XVI w. jednym z największych i najbogatszych królestw w Azji. Przede wszystkim rozwijał się handel. Docierali tu kupcy z całej Azji, z Europy i z Bliskiego Wschodu. Niestety, w roku 1767 Ayutthaya zostało zrujnowane przez wojska birmańskie. Splądrowane i opuszczone ruiny miasta zarastały dżunglą, obecnie są udostępniane turystom. Spacerując między ruinami, czuje się dawne bogactwo tego miejsca. Wiedząc, że budowlami Ayutthaya inspirowali się architekci Wielkiego Pałacu Królewskiego z Bangkoku, można sobie wyobrażać, jak to miasto wyglądało w czasach świetności. Na szczególną uwagę zasługuje unikatowe połączenie elementów typowych dla architektury khmerskiej z rozwiązaniami charakterystycznymi dla tajskiej architektury buddyjskiej. 13 grudnia 1991 r. historyczne ruiny w centrum miasta zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (Phra Nakhon Si Ajutthaja Historical Park).
Ayutthaya skupiała intelektualną elitę kraju, rozwijała się nauka. Za panowania króla Narai Wielkiego (1656- 88) powstała pierwsza tajska księga leków ziołowych Tamra Phra Osod Phra Narai.

Na dalekiej północy

Aby poznać Tajlandię, należy kontynuować podróż na północ – do Chiang Mai, położonego w górach Tanen Taunggyi. Nieopodal miasta znajduje się najwyższy szczyt Tajlandii Doi Inthanon (2595 m n.p.m.), który otoczony jest parkiem narodowym. Góry Tanen Taunggyi są krańcowym pasmem Himalajów. Mimo wysokości, na której położne jest miasto, panuje tu wilgotny klimat tropikalny, co sprzyja niezwykłej bioróżnorodności florystycznej tego miejsca. Właśnie w okolicy Chiang Mai znajduje się wspaniały Ogród Botaniczny Królowej Siriki, nazywany Mae Sa. Ma ponad 2600 akrów, dlatego ludzie poruszają się po nim meleksami. Podzielony jest na cztery główne części (arboretum, pnącza, wodospady, rośliny o zastosowaniu medycznym), ma 12 szklarni (z orchideami, paprociami, roślinami lasów tropikalnych itp.). Najlepszym okresem do odwiedzenia ogrodu jest luty, wtedy rozkwita większość kwiatów. Każdego roku w Chiang Mai organizowany jest w pierwszym tygodniu lutego festiwal kwiatów. W parku Suan Buak Haad i na otaczających go ulicach sprzedawane są tysiące kwiatów we wszystkich kolorach i kształtach. Odbywa się parada kwiatów, wybór Królowej Festiwalu oraz wiele innych atrakcji, np. targi lokalnych wyrobów, pokazy ogrodowych dekoracji, spotkania z architektami krajobrazu.


Będąc w Chiang Mai, warto poświęcić czas na spacer po okolicznych wioskach, które zamieszkiwane są przez różne plemiona, pochodzące głównie z terenów Birmy i Chin. Można spotkać się z długoszyimi kobietami z plemienia Paduang i poznać legendy związane z ich kontrowersyjnymi ozdobami. Można napić się herbaty z przedstawicielami ludu Akha, których barwne i bogato zdobione stroje zachwycają gości. Można spotkać przedstawicieli mniejszości etnicznych Lisu, Hmong, Lahu, Mien i Karen. Rozmawiając z tymi ludźmi, zdobywamy wiedzę o ich kulturze, zwyczajach, historii i życiu codziennym.

Po przeciwnej stronie

By poznać kulturową, przyrodniczą i krajobrazową różnorodność Tajlandii, należy się przenieść z północy na przeciwną stronę kraju, do rajskiej zatoki Phang Nga. Do wyboru mamy wiele miejsc, np. Ao Nang, Krabi, Phuket, Phi Phi, Railay. Wszędzie złote piaski plaż, pierzaste pióropusze palm, turkusowa woda morska i słońce. Wapienne ostańce sterczą prosto z morza, nadając krajobrazowi niezwykły, niepowtarzalny rys. Leżenie na plaży byłoby stratą czasu. Trzeba próbować wszystkich atrakcji, zaczynając od nurkowania na bajecznych rafach koralowych i rejsów po okolicznych wysepkach, kończąc przejażdżką na grzbiecie słonia. Jest to idealne miejsce do kilku lekcji z Muay Thai albo chociaż popatrzenia na zawody w wykonaniu tajskich mistrzów.
Wymienione miejsca są piękne, ale zatłoczone przez turystów z całego świata. Jeśli chcemy spokoju i dzikiej natury, powinniśmy się wybrać do jednego z parków narodowych, najlepiej na północnym wschodzie. Wybór niełatwy, gdyż w Tajlandii są 102 parki. Chronią nie tylko zwierzęta, także rośliny. W kraju rośnie 10234 gatunków, z czego 248 to endemity.

Przez żołądek do równowagi

Tajowie dbają o zdrowie przez odpowiednią dietę. Jedzą dużo warzyw i owoców, wszystkie dania doprawiają przyprawami i ziołami. Ich organizmy otrzymują w ten sposób różne naturalne substancje lecznicze. Specjalnością lokalnej kuchni są zupy, m.in. Kai tun ya chin, Tom yam, Tom saep, Tom khakai. W wielu pikantnych zupach pływają zielone liście Phak chi farang, czyli Eryngium foetidum. Ludzie z grup etnicznych zamieszkujących okolice Chiang Mai liście tej rośliny oraz jej młode pędy dodają także do curry. W smaku Eryngium foetidum podobne jest do kolendry, ale ma mocniejszy aromat. W medycynie naturalnej Phak chi farang wykorzystuje się do leczenia nadciśnienia, bólów brzucha, zaparć, biegunki, do pozbywania się pasożytów układu pokarmowego. Także do obniżania gorączki, do leczenia astmy, bólów uszu, przyspieszania gojenia ran po oparzeniach, jako remedium na ukąszenia owadów, nawet w leczeniu malarii. Inną, często dodawaną do tajskich zup przyprawą jest Bai makrut, u nas znana jako pepeda Citrus hystrix. W kuchni wykorzystuje się skórkę z owoców i liście. Owoce mają cierpki i niezwykle kwaśny smak, dlatego raczej się ich nie je. Tajki z ich soku robią płukanki na włosy, by nadać im połysku. Liście stosowane są do obniżania temperatury, przy leczeniu przeziębień i ogólnego braku energii. Stosuje się je także w leczeniu niestrawności i w bólach brzucha. Olejki eteryczne zawarte w skórce owoców odstraszają komary. Trudno jest mówić o kuchni tajskiej, nie wspominając o takhrai, czyli palczatce cytrynowej Cymbopogon citratus, znanej jako trawa cytrynowa. Dodaje się ją do zup, sałatek, dań z ryżu i makaronu. Robi się z niej także herbatę na przeziębienia, przekrwienie, gorączkę, kaszel, ból gardła i zapalenie krtani. Wpływa korzystnie na przyspieszenie trawienia, problemy z nudnościami, wymioty i bóle żołądka. Wiele grup etnicznych z okolic Chiang Mai stosuje toniki z trawy cytrynowej do leczenia bólów pleców, zapalenia stawów, skręceń, stłuczeń, bólów mięśni.
Inną rośliną, którą stosuje się jako dodatek do zup i zaparza jak herbatę, jest krachai Boesenbergia rotunda. Zarówno w kuchni, jak i w lecznictwie wykorzystywany jest palczasty korzeń (stąd angielska nazwa rośliny fingerroot). Krachai przyspiesza trawienie, zapobiega wzdęciom, leczy biegunkę i czerwonkę. Herbata z krachai jest stosowana w leczeniu zatruć pokarmowych i reakcji alergicznych wywołanych jedzeniem. Ma właściwości moczopędne. Obecnie bada się antynowotworowe właściwości wymienionych roślin i wielu innych z tajskiej kuchni, potwierdzając (na razie laboratoryjnie) ich skuteczność w walce z rakiem.

Dieta to nie wszystko

Tajowie nie wyobrażają sobie życia bez ruesi dud ton, czyli specjalnych ćwiczeń, które wykonują, by przedłużyć swą młodość i zapewnić ciału elastyczność. Warto, byśmy za przykładem Tajów wprowadzili do naszego życia więcej harmonii, spokoju, odpowiedniego sposobu odżywiania i po prostu dbania o siebie. Tajowie uważają, że ciało człowieka jest młode do 32 roku życia, później zaczyna się starzeć i wymaga szczególnej troski.

Autor

  • mgr Dominika Kustosz

    Dominika Kustosz - etnobotanik i miłośniczka podróży. Obecnie pracuje w IOP Polskiej Akademii Nauk o raz w Jagiellońskim Centrum Innowacji. Jest członkiem Związku Polskich Fotografów Przyrody. Pisze pracę doktorską ze sposobów użytkowania roślin na Podhalu. www.dominikakustosz.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej