Człowiek i PasjePodróżeSkarby z Portugali

Skarby z Portugali

Któż z nas nie chciałby dotrzeć na koniec świata? W epoce prekolumbijskiej śmiałkowie, stając na Przylądku Roca, marzyli o wyruszeniu w nieznane, o dotarciu na kraniec Ziemi lub o podboju nowych lądów. O przygodzie życia: wypłynięciu w nieznane wody i zapisaniu się na wieki na kartach historii.
Teraz, stojąc w tym samym miejscu co oni, wiemy już, co kryją rozciągające się po horyzont wody Oceanu Atlantyckiego. Wciąż jednak serce podróżnika mocniej bije na myśl o tym, że mógłby dotrzeć do najdalej wysuniętego na zachód punktu Europy. Jeśli sobie jeszcze przy tym pomyśli, że „przy okazji” trzeba będzie przejechać przez 830 km cudnego wybrzeża Portugalii, to taka podróż jawi się jak bajka.

Czar błękitu i bieli

Portugalia słynie z dwóch dużych nadmorskich miast: Lizbony i Porto. Warto jednak poznać także mniej zatłoczone, bardziej klimatyczne miasteczka. Wśród najciekawszych wymienić można Porto Covo. Jest to właściwie wioska rybacka, której tradycje sięgają XVIII w. Urzeka pięknymi domkami, wymalowanymi na biało, z okiennicami i drzwiami w intensywnie niebieskim kolorze. W centrum mały ryneczek, kościółek i prowadząca od nich do samego morza promenada, przy której urokliwe knajpki kuszą świeżymi owocami morza i śródziemnomorskim menu. Można tu zjeść pyszną pizzę z owocami morza, wołowinę w sosie kawowo-pieczarkowym lub açorda de marisco, czyli tradycyjną chlebowo-krewetkową zupę. Trzeba też wypić filiżankę aromatycznego espresso i zjeść ciasteczko marquez w kawiarni o nazwie… Marquez. Ciasteczek tych nie ma nigdzie na świecie poza Porto Covo, dlatego każdego dnia, od otwarcia do zamknięcia Marquez, wszystkie stoliki są zajęte.

Raj surferów

Innym miejscem, w którym musimy się zatrzymać, jest Peniche. Ta miejscowość jest rajem dla miłośników sportów wodnych. Położona na małym cyplu, otoczona jest z trzech stron wodami oceanu, co gwarantuje surferom i windsurferom dobre warunki pływania. Z tego powodu Peniche stało się wioską młodych ludzi w klapkach, z mokrymi włosami i z deskami pod pachą… Tylko z samego rana plaże są zajęte przez rozgrzewających się surferów. Po chwili pustoszeją, wszyscy wchodzą do wody. Fale Peniche zna cała Europa. Także plaże – długie, piaszczyste i szerokie. Nawet jeśli ktoś nigdy nie pływał na desce, będzie mógł sprawdzić swoje siły w jednej z tutejszych szkółek surferskich.
Peniche szczyci się także ogromnym sklepem z porcelaną. Można tu kupić dosłownie wszystko: kubeczki, filiżanki, talerzyki, wazony, figurki, umywalki. W Portugalii jest więcej takich sklepów. Nie da się przejechać obok nich obojętnie. Na ich zewnętrznych ścianach poprzybijane są bajecznie kolorowe talerze. Odbijające się w nich słońce z daleka przyciąga wzrok podróżnych.

„Kurz oceanu”

Algavre – najsłynniejszym regionie turystycznym Portugalii – znajdują się mało znane Europejczykom salinas, czyli płytkie mokradła, z których pozyskiwana jest idealnie biała sól z wody morskiej. Od rana do 3 po południu panuje tu gwar, uwijają się pracownicy salinas. Gdy skończą pracę, bielące się w słońcu stawki pustoszeją, a miejsce ludzi zajmują różowe flamingi. Dostojnie brodzą w słonej wodzie, szukając pożywienia. Przylatują też inne ptaków i salinas znów ożywają – już nie gwarem ludzi, lecz trelami.
Obecne salinas powstały w roku 1997, warto jednak wiedzieć, że już starożytni Rzymianie, w tym samym miejscu, pozyskiwali sól. Założyciel pierwszego salinas Joao Navalho powiedział słusznie, że życie zaczyna się w oceanie. To, co sprzedajemy, jest słonym oceanem bez wody. Nazwijmy to kurzem oceanu… Pan Navalho jest mikrobiologiem i podkreśla lecznicze właściwości soli otrzymywanej tradycyjnymi metodami. Zawiera wiele mikroelementów: chlor, sód, cynk, magnez, potas, wapń, jod i inne.

Na krańcach Europy

Wędrując wzdłuż portugalskiego wybrzeża, trzeba koniecznie dotrzeć do przylądka Cabo da Roca i XIX-wiecznej latarni morskiej. A następnie stanąć na 144-metrowym klifie i spojrzeć w dal. Cabo da Roca jest najdalej wysuniętym na zachód skrawkiem stałego lądu Europy, o czym informuje tablica, na której znajdziemy też słowa z portugalskiego eposu Luísa Vaz de Camoesa (+1580): Aqui, onde a terra se acaba e o mar começa (Gdzie ląd się kończy, a morze zaczyna).

W Portugalii i w Polsce

Wybrzeże Portugalii może być kamieniste lub piaszczyste, strome lub delikatne. Tym, co łączy zróżnicowaną linię brzegową, jest niewielka roślinka soliród. To także „wątek” polski. W Portugalii pospolicie rośnie Salicornia ramosissima. Na polskim wybrzeżu spotkać można niezwykle rzadki soliród zielny Salicornia europaea. Rośnie tylko na dwóch stanowiskach: na wschodnim brzegu Parsęty i na Wyspie Chrząszczewskiej. To rodzina komosowatych Chenopodiaceae lub szarłowatych Amaranthaceae. Oba gatunki osiągają do 30 cm wysokości, mają mięsiste pędy i zredukowane, łuskopodobne liście. Solirody to jednoroczne sukulenty, których cechą jest przystosowanie do życia na silnie zasolonym podłożu. Rośliny takie nazywa się halofitami lub słonoroślami. Potrafią wytwarzać wysokie ciśnienie osmotycznego soku komórkowego, gromadzić wodę w mięsistych liściach i wydalać nadmiar soli przy pomocy gruczołów wydzielniczych na liściach i łodygach. Salicornia ramosissima nie jest prawnie chroniony, nasz soliród zielny jest objęty ścisłą ochroną gatunkową, zaklasyfikowany według Czerwonej listy roślin i grzybów Polski do kategorii E: gatunków wymierających, krytycznie zagrożonych.

Superpożywienie

Pospolite występowanie sprawia, że portugalski soliród z roku na rok staje się coraz popularniejszy jako wartościowe pożywienie. Także w Polsce można go w sezonie letnim kupić na targu lub w markecie. 100 g solirodu to ledwie 45 kalorii, za to wiele mikroelementów i witamin. Niewielka roślinka jest wręcz wypełniona fosforem oraz żelazem wapnia i magnezu. Niedobory fosforu to problemy z układem kostnym i z zębami, źle wpływają na układ nerwowy, przewodzenie pomiędzy neuronami. W solirodzie znajdziemy też duże ilości jodu, którego brakuje każdemu, kto nie mieszka nad morzem. Jod jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu. Szczególnie zalecany jest osobom, które mają problemy z tarczycą: bierze on udział w syntezie dwóch produkowanych przez tarczycę hormonów: tyroksyny i trójjodotyroniny. Hormony te odgrywają ważną rolę w regulacji metabolizmu oraz prawidłowym działania układu nerwowego, serca i mięśni.

W solirodzie znajdziemy też witaminę C, wapń i potas, więc jego obecność w diecie dobrze wpłynie na pracę układu krwionośnego i nerek, pomoże w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Ze względu na sporą zawartość wapnia, soliród polecany jest osobom ze skłonnością do osteoporozy oraz wszystkim, którzy przekroczyli 50 rok życia. Także chorym na cukrzycę, ponieważ skutecznie obniża poziom cukru we krwi. Równie skutecznie obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów. Trzeba też podkreślić znaczenie flawonoidów. Mają działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne, rozkurczowe, moczopędne, pośrednio przeciwwysiękowe i przeciwobrzękowe.

Soliród dodawany jest do preparatów o działaniu odchudzającym, gdyż zawiera betainę, która stymuluje metabolizm tłuszczów.

„Morskie szparagi”

W Portugalii, także we Francji i na Wyspach soliród jest codziennym dodatkiem w kuchni. Bywa nazywany morskimi szparagami. Ma delikatnie słony smak, jest soczysty i kruchy, chrupiący. Można go marynować w occie z białego wina i dodatkiem kilku przypraw, można podawać do mięs i serów. Można smażyć w tempurze i zjadać jako zdrową i smaczną przekąskę lub tylko blanszować na aromatycznym maśle. Najczęstszym sposobem serwowania solirodu jest podsmażanie go na maśle z posiekanym czosnkiem i podanie jako dodatku do smażonej lub grilowanej ryby. Dodawany jest często do potraw z krewetkami i innymi owocami morza. Oczywiście, soliród można też jeść na surowo, jako składnik sałatek. Trzeba jednak pamiętać, że soliród je się, nim zacznie kwitnąć, wówczas jest niesmaczny. W Indiach opracowano metodę pozyskiwania z występującego tam gatunku Salicornia brachaita soli, która jest nazywana solą roślinną i sprzedaje się pod nazwą saloni.

W kosmetykach

Soliród podbija rynek naturalnych kosmetyków. Dodawany jest do mydeł. Podobno właśnie przy użyciu popiołu z solirodu, źródła sody kalcynowanej (głównie węglanu sodu), powstały pierwsze mydła. Najbardziej znanym przykładem jest syryjskie mydło Alep. Składa się tylko z naturalnych składników: soda z popiołu z solirodu, oliwa z oliwek, woda, olej laurowy. Mydła z dodatkiem solirodu polecane są osobom, które chcą się pozbyć uporczywych problemów skórnych, alergii lub po prostu poprawić kondycję skóry. Podobno pomagają w leczeniu łuszczycy skóry. Można je stosować do mycia twarzy, ciała i włosów.

Soliród dodawany jest też do kremów dla cery mieszanej i suchej. Poprawia nawodnienie skóry, pomaga w utrzymaniu optymalnego poziomu jej nawilżenia.

Autor

  • mgr Dominika Kustosz

    Dominika Kustosz - etnobotanik i miłośniczka podróży. Obecnie pracuje w IOP Polskiej Akademii Nauk o raz w Jagiellońskim Centrum Innowacji. Jest członkiem Związku Polskich Fotografów Przyrody. Pisze pracę doktorską ze sposobów użytkowania roślin na Podhalu. www.dominikakustosz.com

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej