Człowiek i PasjeHistoriaRośliny użytkowe i zioła w przysłowiach ludowych

Rośliny użytkowe i zioła w przysłowiach ludowych

Kto się trzyma przysłów, ten się mądrym stanie,
Bo przysłowia uczą – trzeba zważać na nie.
Biernat z Lublina (*ok. 1460 †1529)

Swoje relacje ze światem roślin i swój zachwyt nad tym światem przedstawiał człowiek w różnych dziedzinach twórczości artystycznej, na przykład w malarstwie, w literaturze czy architekturze.

Do najstarszych form literackich należą przysłowia. Funkcjonowały one od zamierzchłych czasów i dziś również człowiek się chętnie do nich odwołuje. Przysłowia dawne, głównie ludowe, pojawiały się przeważnie jako przepowiednie, odnoszące się do pewnych sytuacji, zdarzeń lub do pogody. Twórcy dzisiejszych form literackich, naśladujących przysłowia, odnoszą się głównie do problemów współczesności. Przysłowia są swoistymi komunikatami – zarówno pod względem treści, struktury, jak i semantyki. Za ich pośrednictwem porozumiewają się ludzie na przestrzeni wieków, przekazując swoje obserwacje i zbiorowe doświadczenia. Przysłowia funkcjonują jako nośnik przemyśleń określonej grupy społecznej, świadcząc o jej zbiorowej mądrości i zakresie poznania otaczającego świata.

Pod względem formalnym są to krótkie, najczęściej jednozadaniowe teksty, w których przekazywana jest wiedza o ludziach i otaczającym ich świecie. Chcąc poznać kulturę danego społeczeństwa i jego zbiorową mentalność oraz pragnąc zrozumieć jego współczesny sposób myślenia, warto częściej sięgać do przysłów.

Nauka o przysłowiach obejmuje dwie dziedziny wiedzy: paremiografię – zajmującą się zbieraniem przysłów – oraz paremiologię, która wyjaśnia ich znaczenie historyczno-kulturowe. Odwoływanie się w przysłowiach do świata natury jest częstym zjawiskiem w różnych epokach i kulturach. Na podstawie przysłów można się dowiedzieć wiele na temat sposobów uprawy roślin, ich wykorzystania i znaczenia, także kulturowego. Rośliny są punktem odniesienia do pór roku, ale również do więzi międzyludzkich czy cech charakteru.

Kontakt człowieka z roślinami można sprowadzić do kilku kategorii: rolnictwa, sadownictwa, leśnictwa, obyczajowości, kuchni i ziołolecznictwa.

Rolnictwo od zarania dziejów było podstawowym zajęciem ludzi. Ściśle związane z rocznym cyklem zmian w przyrodzie, stanowiło podstawę utrzymania najbiedniejszych warstw społeczeństwa. Na podstawie wieloletnich obserwacji rolnicy wyciągali wnioski. Opierając się na nich, formułowali różne przepowiednie, porady czy wskazówki pomocne w planowaniu pracy na roli.

Siej owies w błoto, będziesz zbierał złoto.
Kto sieje plewy, wiatrem żyć będzie.
Gdy żytko wschodzi, a deszcz przechodzi,
to się obrodzi.
Suchy kwiecień, mokry maj, będzie żyto jako gaj.
Gdy kukułka kuka w maju, spodziewaj się urodzaju.
Taka pszenica urodzajna bywa, co na Wojciecha
przepiórkę pokrywa.
Święta Zofija kłosy rozwija.
Na Floriana bywa żyto po kolana.

Ważną dziedziną działalności człowieka jest sadownictwo. Na polskiej wsi już w średniowieczu sadzono jabłonie, wiśnie, śliwy, czereśnie i grusze. Przysłowia odnoszące się do sadu często mają formę rad i wskazówek. Wnioski wysnute na podstawie obserwacji – zarówno ludzkiego zachowania, jak i tego, co się działo z roślinami – są proste i dotyczą rzeczywistości, w jakiej żyli ówcześni ludzie.

Kto włazi na cudze śliwy, spada nieszczęśliwy.
Łatwo nagiąć drzewko, póki młode.
Nie żądaj gruszek od wierzby.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Orzech ma twardą łupinę, a jądro smaczne.
Nie każda ziemia daje jabłka.
Dobrze chmielowi, gdy się tyki trzyma.
Grzmot w maju nie szkodzi, sad dobrze obrodzi.

Rośliny są dla człowieka przede wszystkim pokarmem lub przyprawami. Znane powiedzonko mówi: Jesteś tym, co jesz… Trudno się z tym nie zgodzić. W staropolskiej kuchni popularne były warzywa. Najważniejsze miejsce w jadłospisie zajmowała kapustagroch. Życie ludzi na wsi koncentrowało się na ich uprawie. Dzięki temu mieli co jeść, a jeśli zdarzyło się, że jarzyny obrodziły, to nadwyżki można było spieniężyć. Dawniej jadano znacznie więcej warzyw niż obecnie. Do sporządzania potraw używano głównie kapusty, grochu, buraków ćwikłowych, szpinaku, szczawiu, rzepy, rzodkwi, marchwi, pietruszki, chrzanu, cebuli, porów, bobudyni. Warzywa gotowano w wodzie, rosole, duszono w sosach, pieczono lub smażono. Bardzo często łączono je z mięsem, kaszami i grzybami.

Kwaszona kapusta sama idzie w usta.
Dobra i kapusta, aby tylko tłusta.
Groch ze słoniną, rzepa z baraniną.
Gospodarz bez grochu i kapusty, brzuch ma pusty.
Kto zje korzec marchwi, temu przybędzie kropla krwi.
Każdy sobie rzepkę skrobie.

Od XIX w. najpopularniejszym warzywem na ziemiach polskich jest ziemniak, a właściwie psianka ziemniak Solanum tuberosum L., znany także pod nazwami grule, rzepy, kartofle czy pyry. Prawdopodobnie jako pierwsi uprawiali ziemniaki, do celów farmaceutycznych i ozdobnych, aptekarze wrocławscy (już w XVI w.). Uprawa na większą skalę rozpoczyna się za panowania Augusta III Sasa. Ziemniaki uratowały od śmierci głodowej dziesiątki milionów ludzi. W najbiedniejszych krajach naszego kontynentu w XIX i XX w. stały się podstawowym pożywieniem biednych warstw społeczeństwa.

Jedyna uciecha chłopa, gdy choć ziemniaki łupi ze skóry.
Najgłupszemu chłopu największe kartofle się rodzą.
Święty Dominiku i ty, święty Janie, lepsze daj kartofle na moim zagonie.
Jak deszcz w świętego Marka, będzie ziemniaków tylko miarka.
W dniu św. Tekli będziem ziemniaki piekli.
Po świętym Jakubie ziemniaków nadłubie.

Istotnym dodatkiem do potraw w kuchni staropolskiej były pochodzące z lasu grzyby, będące wówczas cennym uzupełnieniem jadłospisu. Są one jednym ze szczodrych darów naszych lasów. W rodzimych borach, grądach, łęgach i olsach rośnie około 4 tysiące gatunków grzybów wielkoowocnikowych, z nich 31 uznawanych jest za jadalne. Kulinarne zastosowania grzybów są szerokie. Można je suszyć, marynować, smażyć, dusić, gotować, robić na nich zupy, potrawki i sosy. Wokół wartości odżywczych grzybów narosło wiele sprzeczności. W świeżych grzybach jest średnio 15-40% białka, czyli prawie tyle, ile w produktach mięsnych. Grzyby są dobrym źródłem witamin i składników mineralnych. Śmiało można powiedzieć, że grzyby jako pokarm są wartościowe, pożywne i równocześnie dietetyczne. Dlatego w minionych czasach były nie tylko cennym uzupełnieniem jedzenia ubogich wieśniaków w okresie przednówka, ale znajdowały swoje miejsce na stołach szlacheckich i magnackich jako przystawka lub aromatyczno- smakowy dodatek do sosów i zup.

Na Boże Ciało jedź na grzyby śmiało.
Święta Anna grzyby sieje.
Dobre panom ryby, a chudakom z kapustą grzyby.
Grzyby, ryby, wieprzowina – potrzebują
szklanki wina.
Kiedy nie ma ryb, dobry i grzyb.
Lepszy rydz niż nic.
Czerstwy jak rydz.
Grzyb, rydz – pańska potrawa.

Las to naturalne miejsce dla rozwoju wielu roślin. Jest miejscem częstych kontaktów człowieka z przyrodą. Ludzie wybierali się do lasu przede wszystkim po drewno na opał i owoce runa leśnego. Proste spostrzeżenie wiąże się z wycinaniem lasu, gdyż drewno w minionych czasach było jedynym materiałem do ogrzewania mieszkań w zimie.

Im więcej drew, tym mniej lasu.
Drzewo, które skrzypi, dłużej w lesie stoi.
Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.
Dąb się powalił, a trzcina została.
Kiedy się dąb obali, każdy z niego drwa wali.

Pożytek czerpany z roślin stał się podstawą obrazowania w licznych przysłowiach porównawczych. Odnoszą się one do stosunków, jakie panują w rodzinie. Pokazują podobieństwo między rodzicami a dziećmi. Służą zarówno pozytywnemu, jak i negatywnemu wartościowaniu.

Jaki korzeń, taka nać; taka córka, jaka mać.
Jakie drzewo, taki klin; jaki ojciec, taki syn.
Jakie drzewo, taki owoc.
Panna młoda jak jagoda.
Wyrósł jak dąb, a głupi jak głąb.

Rośliny zawsze fascynowały ludzi. Wiążą się z nimi różne obyczaje czy wierzenia, zwłaszcza wiara w magiczne działanie ziół. Poszukiwano w roślinach panaceum na różne dolegliwości – nie tylko ciała, ale i duszy. Medycyna ludowa, opierająca się na ziołolecznictwie i pogańskiej jeszcze magii, była częścią tradycji kulturowej społeczeństwa i odgrywała w przeszłości znaczną rolę w jego integracji.

W czasach średniowiecza rozwój ziołolecznictwa zawdzięczamy głównie klasztorom. Rozwinęła się wówczas sztuka prowadzenia bardzo obszernych i bogato ilustrowanych zielników, będących swoistymi katalogami roślin leczniczych. Terapia roślinna, do czasów powstania nowoczesnej farmacji, była powszechnym sposobem leczenia nie tylko w chatach chłopskich, ale także w dworkach szlacheckich i w pałacach magnackich. Stąd niezwykła popularność na ziemiach polskich herbarzy i zielników. Świadomość leczniczych właściwości roślin była wysoka, co znajduje odzwierciedlenie w bogatej, żywej do dziś frazeologii. O powszechnym stosowaniu ziół w medycynie mówią liczne przysłowia.

Zbieraj ziółka na przypadki,
kiedy przyjdzie niemoc zdradki.
W maju zbiera pszczółka, zbierajże też ziółka.
Mądry aptekarz ma w cenie zioła.
Kwiat lipcowy – napój zdrowy.
Miód lipowy to lek zdrowy.
Pachnie jak świętojańskie ziółko.

Szałwia uprawiana jest w Polsce od kilkuset lat. Przypisywano jej zawsze wyjątkowe właściwości lecznicze i uważano ją za lek uniwersalny. W czasach Mikołaja RejaJana Kochanowskiego tak mocno wierzono w lecznicze właściwości szałwii, że nazywano ją różdżką życia. Stosowana była zwłaszcza w leczeniu trudno gojących się ran. Połączona z majerankiem, lawendą oraz rutą i zalana alkoholem, pomagała na suchoty i podagrę, usuwała bóle artretyczne, bóle kręgosłupa i nerwów obwodowych, a nawet ataki padaczki. Potwierdza to przysłowie: Kto ma szałwię w ogrodzie, tego śmierć nie ubodzie. W kalendarzu są dni szczególne dobre do zbierania ziół. Takim dniem, zgodnie z tradycją ludową, jest św. Jana (24 czerwca), ale także oktawa Bożego Ciała, św. Piotra i Pawła (29 czerwca) i oczywiście święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, zwanej Matką Boską Zielną (15 sierpnia).

Dzień świętego Jana woła: rwij rumianek,
zbieraj zioła, bo domowe ziółka,
leki, lepsze nieraz niż z apteki.
Zbieraj rumianek, bo święty Janek.

Umiejętne stosowanie ziół pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu. Wymagana jest jednak wiedzy ziołolecznicza. Nie każde zioło zawsze pomaga, a nieumiejętnie stosowane, może być szkodliwe dla organizmu, z czego zdawali sobie sprawę nasi przodkowie.

Skutkuje jak psu rumianek.
I trucizny, które zabijają,
od ziół zdrowych swój początek mają.
Nie ma ziela na babskie wesela,
nie rutki na babskie smutki.
Nie pomoże ziele, jak sił niewiele.
Nie pomogą zioła, gdy czas do kościoła.
Nie znajdziesz ziela przeciw śmierci.
Na śmierć nie urosło ziele, choć go wiele.

Przysłowia ludowe są odbiciem realnej rzeczywistości. Człowiek na podstawie obserwacji porządkuje zjawiska, ocenia i wyciąga wnioski. Cechą charakterystyczną polskich przysłów jest to, iż często stanowią one konstrukcje odnoszące się do życia i pracy człowieka na wsi. Przedstawiają realia życia codziennego, różne zjawiska i zachowania. Człowiek styka się z roślinami w różnych dziedzinach, w sposób mniej lub bardziej celowy. Zawarte w przysłowiach doświadczenia, tradycje i obyczaje, przekazywane z pokolenia na pokolenie, są cennym dziedzictwem kulturowym.

W przysłowiach jest wiele prawd i rad. To prawda, że w naszych czasach ich użyteczność znacznie się zmniejszyła, człowiek ma lepsze narzędzia poznawania świata. Czy jednak zawsze? Warto wracać do przysłów, zawierających zbiorową mądrość wielu pokoleń. Także dlatego, że przysłowia są częścią naszej tradycji, obrazują zwyczaje naszych przodków. Są arką przymierza między dawnymi a nowymi laty, tak jak modlitwa codzienna.

Autorzy

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej