Człowiek i PasjeHistoriaPierwsze na świecie kobiety z tytułem magistra farmacji

Pierwsze na świecie kobiety z tytułem magistra farmacji

Niezwykłe dokonania sióstr szarytek Konstancji i Filipiny Studzińskich

Historii rodzimej farmacji nie można pisać bez wspomnienia o Konstancji i Filipinie Studzińskich – mniszek ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Świętego Wincentego a Paulo, zwanych tradycyjnie szarytkami. Siostry Studzińskie w sposób trwały i niezwykły zapisały się w kronikach zarówno polskiego, jak i światowego aptekarstwa. Stały się pionierkami w dziedzinie, która dotąd była domeną mężczyzn. Działo się w Krakowie, Roku Pańskiego 1824.

Tradycje Wydziału Farmaceutycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim sięgają roku 1783, kiedy to w zreformowanej przez Komisję Edukacji Narodowej Akademii Krakowskiej, zwanej Szkołą Główną Koronną, została utworzona Katedra Farmacji i Materii Medycznej. Pierwszym profesorem tej katedry był Jan Szaster (1746-1793), krakowski aptekarz i doktor medycyny. Ówczesny cykl kształcenia przyszłych adeptów nauk farmaceutycznych trwał dwa lata. Obejmował materiał, który dziś należy do farmakognozji, receptury, higieny, dietetyki, balneologii, toksykologii i medycyny sądowej. Współczesny Wydział Farmaceutyczny Collegium Medicum UJ w Krakowie kontynuuje więc chlubne tradycje drugiego, najstarszego, akademickiego ośrodka nauczania farmacji na świecie! Prym wiedzie paryska Sorbona, gdzie Collège de Pharmacie utworzono w roku 1777.
W tamtych czasach niechętnie widziano niewiasty w roli dyplomowanych farmaceutek, a cóż dopiero siostry zakonne. Ten wielowiekowy stereotyp postanowiły w końcu przełamać Filipina i Konstancja Studzińskie, zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, pracujące jako aptekarki w aptece szpitala akademickiego pod wezwaniem św. Barbary. Były one nie tylko siostrami zakonnymi, ale też rodzonymi siostrami – córkami Kajetana i Katarzyny z domu Szarkiewicz. Filipina urodziła się 10 kwietnia 1797 r. w Garwolinie. Do Zgromadzenia wstąpiła 15 stycznia 1813, a seminarium skończyła w Warszawie. O jej starszej o 8 lat siostrze Konstancji, urodzonej w Siemiatyczach, niewiele wiadomo. Pewne jest tylko to, że obie uzyskały dyplom w tym samym czasie. Do Krakowa przybyły w roku 1815. Trwał wówczas zatarg Zgromadzenia z władzami uniwersyteckimi, które zarzucały siostrom aptekarkom niedbałe i niezgodne ze sztuką sporządzanie oraz wydawanie wykonywanych w aptece szpitalnej leków. Bardzo krytyczne stanowisko profesorów wobec wykonywanych przez siostry zajęć zmusiło krakowski dom Sióstr Miłosierdzia do wydelegowania Konstancji i Filipiny Studzińskich na farmaceutyczne studia uniwersyteckie. Jednym z zarzutów, stawianych wówczas Zakonowi przez grono akademickie, było zbyt krótkie przygotowanie sióstr do czynności fachowych, wymaganych w pracy aptekarskiej. Zwracano także uwagę na zły wygląd i właściwości sporządzanych preparatów oraz nieodpowiedni dobór utensyliów recepturowych i opakowań. Tę niezwykle frasującą dla sióstr sytuację opisuje Aleksandra Polak w książce „Panie aptekarki i inne opowiadania”. Oto fragment:
Do małego pokoiku weszły siostry Konstancja i Filipina Studzińskie – Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus ! – rzekły jednocześnie. – Na wieki wieków! – odpowiedziała przełożona.
– Zgodnie z moją intencją, iż byście siostry do mnie przybyły, naradzić nam się godzi. Pewnie wiadomą wam jest ostatnia opinia komisji wizytacyjnej, po kontroli naszej szpitalnej apteki, lub też się jej domyślacie?

Głos zabrała Siostra Konstancja: – Zaiste domyślamy się, boć opinia ta od lat tylu się powtarza, choć wiele na dobre się zmieniło. W księdze rachunkowej bezbłędnie już wszystko wypisujemy, a i zakup narzędzi z masy rogowej i butelek szlifowanych na lekarstwa – skrzętnie czynimy. O ochędóstwo wielce przecie dbamy! Zaś opinia: nie na korzyść…
Siostra przełożona nie wytrzymała: – Nie na korzyść! Dalibóg, delikatnie to przedstawione. Aliści, według skarg wizytatora, apteka jest zgoła staroświecka, zaś w niej simplicia [preparaty galenowe proste – M.D.] nie zawsze odpowiednie! Ano i to jeszcze rzekli, jako pannom aptekarkom uczoności, tudzież stosownego w zakresie aptekarskim doświadczenia stale brak. Osobliwie zaś robota preparatów, jako pono nie ściśle według Farmakopei urządzonych, wielce niedoskonałą im się zdała! Przeto okrutnie się frasuję…
[A. Polak, Panie aptekarki i inne opowiadania, Karniowice 2002, ISBN 83-902517-9-5].
Siostry postanowiły działać. Ze względu na ówczesne realia, uniemożliwiające kobietom pobieranie nauki w warunkach stacjonarnych, bezpośrednio na wydziale uczelni, zdecydowano się na rozwiązanie nietypowe, a wręcz niezwykłe. Postanowiono, iż Konstancja i Filipina będą się szkolić w warunkach eksternistycznych, pod nadzorem prof. Józefa Sawiczewskiego (1762-1825), w zarządzanej przez niego Aptece Pod Słońcem. Mieściła się ona w Rynku Głównym i miała działkę z całkowicie wyposażonym warsztatem, gdzie produkowano lekarstwa, nazywanym przez studentów „gabinetem farmaceutycznym”. Zamiast uczęszczać na wykłady publiczne, na co „przyzwoitość ich stanu nie pozwalała”, przez rok siostry Studzińskie, pod okiem profesora, przyswajały wiedzę z zakresu praktycznej historii naturalnej, która obejmowała zoologię, botanikę, i mineralogię, oraz chemii farmaceutycznej i innych niezbędnych w ich przyszłej pracy nauk. Ogrom ich trudu i poświęcenia został uwieńczony pozytywną opinią, dopuszczającą mniszki do końcowego egzaminu ustnego i praktycznego. 26 sierpnia 1824 Konstancja i Filipina Studzińskie stanęły do części ustnej przed profesorem Ignacym Woźniakowskim – w zakresie materii medycznej (obejmującej dzisiejszą farmakognozję i farmakologię), przed prof. Józefem Sawiczewskim – z botaniki i chemii farmaceutycznej, oraz przed prof. Józefem Kozłowskim – z ustawodawstwa sanitarnego, dotyczącego farmacji. Potwierdzeniem umiejętności praktycznych sióstr było wykonanie środka chemicznego Hepar sulfuris i preparatu galenowego Ungt. Althaeae przez Filipinę Studzińską oraz opisanie zachodzących przy ich otrzymywaniu procesów i charakterystycznych cech każdego z nich. Siostrze Konstancji przypadło zaś sporządzenie globulek dopochwowych, zawierających winian potasu i żelaza Globuli martiales oraz plastra ołowianego Emplastrum Lithargyri.
O wadze tego wydarzenia czytamy w przywołanej książce:
– Sam profesor was pytał? – dociekała uradowana przełożona. – Tak, odpowiedziała siostra Konstancja. – Sam profesor Sawiczewski nas pytał. Ale już z materii lekarskiej i z wiadomości farmaceutycznych egzaminował zastępca dziekana, profesor Woźniakowski, zaś z policji medycynalnej – profesor Kozłowski.
Tu wtrąciła siostra Filipina: – Mniemam, że uczyniłyśmy zadość ich pytaniom, skoro nas do egzaminu ścisłego, praktycznego dopuścili. A nie miałam za wiele trudu z praktycznym: maść szlazową Unguentum Althaeae, podług Farmakopei, urządziłam. Toć to fraszka! Zaś jako preparat chemiczny dano mi robotę: siarczyku wodorodnego potażu, tędy – wątroby siarczanej Hepar sulfuris, w ilości pół funta, co suchą i wilgotną urządzić musiałam. Zaś potem teorię roboty obu preparatów, jako też własność każdego z nich opisywałam.

Po złożeniu przysięgi zawodowej, 28 sierpnia roku 1824 Wydział Lekarski Uniwersytetu Jagiellońskiego wystawił siostrom Studzińskim dyplomy, w których każda z nich została uznana za „zdatną aptekarkę w stopniu magistrom farmacji służącym”. Zachowany do czasów współczesnych dyplom magisterski Konstancji możemy oglądać w siedzibie Muzeum Farmacji Collegium Medicum UJ w Krakowie, przy ulicy Floriańskiej 25. W ten sposób Zakon Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Świętego Wincentego a Paulo w Krakowie wydał pierwsze dyplomowane farmaceutki polskie, które zostały również pierwszymi kobietami z tytułem magistra farmacji na świecie! Nie bez powodu mówi się, że „polska farmacja jest kobietą”… W 200. rocznicę tego niezwykłego i doniosłego wydarzenia chylę czoło i przed siostrami Studzińskimi, i przed całym Zgromadzeniem sióstr szarytek – zarówno z Domu krakowskiego przy ulicy Warszawskiej 8, jak i przed siostrami Prowincji Chełmińsko-Poznańskiej z Domu Prowincjonalnego w Chełmnie, dzięki którym otrzymałem materiały fotograficzne
i dokumentacyjne, wykorzystane w tej publikacji.

Autor

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej