BibliotekaOd WydawcyOd wydawcy - Panacea 48

Od wydawcy – Panacea 48

Od dłuższego czasu mam wrażenie, że w kwestii suplementów diety i innych produktów zagrażających życiu i zdrowiu zbliżamy się do dna, a więc wkrótce pojawi się szansa, by się od niego odbić. Tymczasem nowe fakty wskazują, niestety, na dalszy upadek. Oto trzy znamienne przykłady, potwierdzające to zjawisko:
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skarży Naczelną Izbę Lekarską do sądu… Za naukowo uzasadnioną, ale oczywiście negatywną opinię na temat preparatów homeopatycznych
– Rząd, mimo butnych zapowiedzi, nie przerwał procederu wprowadzania do obrotu zbierających śmiertelne żniwo dopalaczy.
– GIS potwierdza, że co miesiąc na rynek trafia 800 nowych, niekontrolowanych suplementów diety.
Lekarze, nawet ci bardzo doświadczeni i z tytułami naukowymi, zalecają w ramach poważnych terapii te szeroko reklamowane w mediach preparaty. Być może czynią to w dobrej wierze, ale często nie zastanawiają się czy przepisują lek czy żywność, nie rozumieją związanych z tym zagrożeń. Farmaceuci zaś często bezkrytycznie i rutynowo sprzedają takie produkty, nawet przeterminowane. Na opakowaniu takiego dodatku do żywności, w cenie kilkudziesięciu złotych za 20 kapsułek, widzimy napis: najlepiej spożyć przed…
Niestety, psucie rynku w dalszym ciągu przebiega w warunkach cichego, nieformalnego przyzwolenia ze strony odpowiedzialnych za tę sytuację instytucji.
Ewidentnym przykładem złej woli i braku wstydu jest wprowadzenie nowego sposobu obliczania dochodu narodowego. Unijni mędrcy wpadli na pomysł, że wątpliwe statystyki łatwo można poprawić, wliczając do dochodu narodowego swobodnie szacowane obroty z przemytu, pornografii, narkobiznesu i prostytucji.
Wiele wskazuje na to, że suplementowy biznes stanowi bardziej wyrafinowaną już formę niebezpiecznej gry rynkowej.

Nowy szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker, odebrał komisarzowi do spraw zdrowia uprawnienia, obowiązki i odpowiedzialność za przemysł farmaceutyczny, kontrolę Europejskiej Agencji Leków i ustalanie cen leków, przekazując ten ważny zakres kompetencji – ze względu na harmonizację polityki lekowej i bezpieczeństwo zdrowia publicznego – komisarzowi do spraw rynku wewnętrznego i przemysłu. O ile Belgia, Francja, Cypr, Austria, Grecja, Bułgaria, Słowacja, Litwa, Portugalia i Rumunia protestują przeciw tej decyzji, o tyle Polska się zgadza i przytacza argumenty o innowacji i konkurencyjności. Należy się spodziewać, że nowa komisarz skwapliwie wykorzysta wszelkie możliwości, by dostosować regulacje dotyczące reklamy leków, dopuszczania do obrotu i ustalania cen, do oczekiwań głównych graczy rynku farmaceutycznego. Zagrożenia dla zdrowia publicznego i interes pacjenta znowu zejdą na dalszy plan. A wydawało się, że gorzej już być nie może…

Autor

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej