BibliotekaOd WydawcyOd wydawcy - Panacea 37

Od wydawcy – Panacea 37

Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być jeszcze lepiej. O tym, że „jest dobrze”, świadczą podobno wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych.
Ponieważ jednak „zasługujemy na więcej”, należy się spodziewać, że – po zapowiadanym awansie – pani Minister przyspieszy tak wysoko oceniane (samoocena też się liczy…) prace nad „uzdrawianiem służby zdrowia”. Nie ma więc chyba sensu zastanawiać się dłużej nad społecznymi skutkami ustawy refundacyjnej, dotyczącej leków na receptę. W razie kłopotów zawsze można spróbować samoleczenia.
Potrzebna jest jednak do tego odpowiednia wiedza, a tymczasem Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w dalszym ciągu nie widzi możliwości opublikowania informacji, czy zarejestrowany lek zalicza się do kategorii leków o ugruntowanym zastosowaniu w lecznictwie (well establish use), czy też do grupy tradycyjnych roślinnych produktów leczniczych (traditional herbal medicinal product).
Nawiązując do spotkania Herbal Committee w Warszawie, prezes Urzędu Rejestracji powiedział, że rozpatrzy możliwości włączenia do prac nad monografiami Europejskiej Agencji Leków (EMA) – dotyczącymi surowców roślinnych leczniczych – ekspertów z Polskiej Rady Leku Roślinnego.
Kolejne monografie mają duże znaczenie dla ułatwienia przebiegu procesów rejestracji leków roślinnych oraz sposobu kwalifikowania pewnych produktów do grupy suplementów diety.

Fitoterapią zajmujemy się bezpośrednio, na co dzień. Przy okazji takich wydarzeń jak wybory – które będą miały wpływ także na nasze warunki życia i pracy – trudno oprzeć się refleksjom, z projekcją zarówno w przeszłość, jak i w przyszłość. Kiedy na początku politycznych przemian w Polsce znany humorysta wprowadził do Sejmu Polską Partię Przyjaciół Piwa, wielu z nas się irytowało i oburzało na brak odpowiedzialności wyborców, ośmieszających polski parlament. Mimo wszystko było to jednak przede wszystkim śmieszne, demaskowało słabości demokracji, która nigdy doskonałą nie była. Zresztą, lider „partii piwa” – w gruncie rzeczy człowiek poważny i odpowiedzialny – szybko się zreflektował i dbał o powagę Sejmu RP.
Teraz, kiedy wprowadzono do naszego Sejmu ugrupowanie skrajne i prowokatorskie – o sile rażenia wielokrotnie większej niż wszystkie możliwe partie humorystów – zrobiło się smutno i nieswojo. A mówią, że to dopiero początek. Niestety, nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej…

Autor

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej