Człowiek i PasjeHistoriaMiłosne Rosarium w średniowiecznej literaturze i sztuce

Miłosne Rosarium w średniowiecznej literaturze i sztuce

Róża należała w czasach starożytnych do roślin ważnych, wykorzystywanych w kultach wielu pogańskich bogów, m.in. Adonisa i Afrodyty. Symbolizowała najwyższe piękno i tajemnicę. Ze względu na wyjątkową urodę, szybko znalazła też zaszczytne miejsce w symbolicznym języku literatury chrześcijańskiej.

Wierzono, że przed grzechem pierworodnym rajska róża nie posiadała kolców, miała je otrzymać dopiero po tym zdarzeniu, jako znak smutku i rozkoszy, za które trzeba zapłacić, jak pisał św. Ambroży: Niegdyś wśród ziemskich kwiatów bez kolców rosła róża, najpiękniejszy kwiat jaśniał wiosennym urokiem nie sprawiając żadnej przykrości. Później jednak śliczny kwiat otoczyły kolce, będące jakby zwierciadłem ludzkiego życia, w którym przyjemność, jaką znajduje w swych czynnościach, kłują kolce trosk, jakie z nimi sąsiadują.

Z tego właśnie powodu Matka Boska była określana jako Rosa Spina CarensRóża Pozbawiona Kolców. O tym, jak bardzo róża przylgnęła do wizerunku Matki Boskiej, świadczy fakt, iż wiele roślin podobnych do róży zyskiwało Maryjną symbolikę – na przykład malwa czy mak. Inne gatunki, odnoszące się do Maryi, otrzymywały nowe, „różane” nazwy. Oleander zwano różą jerychońską, kąkol polny i filaretkę obdarzono metaforycznym mianem Róży Niebios, zaś zawilec, juta, krokus wiosenny i dziurawiec zyskały przydomek róży Szaronu.

Ze względu na obecność kolców, róża kojarzyła się z cierniową koroną, a czerwień jej płatków porównywano do krwi Zbawiciela – tym samym stanowiła w sztuce średniowiecznej i wczesnorenesansowej zarówno atrybut Maryi, jak i Jezusa.

Ten nieskazitelny wizerunek różanego kwiatu nie zachował absolutnej wyłączności, odnoszącej go wyłącznie do ikonografii religijnej. Róża pojawia się również w literaturze świeckiej i w przedstawieniach sławiących siłę miłości – zarówno duchowej, jak i erotycznej.

Róża – kwiat magiczny, tajemniczy, niezwykły, zniewalający zapachem – zdawała się w wiekach średnich najlepszym symbolem miłości, która uwzniośla, ale też zadaje bolesne doznania, okalecza ciało i duszę.

Jeden z najpiękniejszych utworów o miłości – francuska Powieść o róży (Le Roman de la Rose) Guillaume de LorrisaJeana de Meunga (XIII w.) – opowiada o uczuciu Kochanka do różanego kwiatu. Zaproszony do zamku Dworności, dostrzega on w ogrodzie różany krzew: wybrałem spośród pączków jeden, tak piękny, że aż bez wartości stawał się przy nim każdy inny, tak znakomity był mój wybór; najlepszym bowiem był Natury dziełem zdobiący płatki kolor: odcień czerwieni delikatny […]. Całe to miejsce napełnione było zapachem owym słodkim. A kiedy zapach ten poczułem, nie mogłem stamtąd się oddalić, lecz chciałem kwiatów z bliska dotknąć; zabrakło jednak mi śmiałości. Osty kłujące i złośliwe zaraz mnie zresztą odepchnęły; ciernie kolczaste, bardzo ostre, pokrzywy, kolce zakrzywione, nie pozwoliły mi pójść naprzód, gdyż bałem się, że mnie skaleczą. Cała pierwsza część romansu, napisana w latach 1225-30 przez de Lorrisa, jest poświęcona miłości idealnej, niemożliwej do spełnienia, której Kochanek poddaje się jednak pod wpływem zapieczętowanych strzał, którymi ugodził jego serce Amor.

Druga część napisana w latach 1268-82, której autorem był już Jean de Meun, dotyczy miłości spełnionej, zdobytej brutalnie, z przemocą. Z tego powodu książkę tę uważano często za wulgarną i nieprzyzwoitą. Kochanek, z pomocą m.in. Amora i Wenus, dokonuje szturmu na twierdzę, w której chroniona była róża, by ostatecznie ucałować ją wielokrotnie i zerwać jej bujny kwiat. Sama róża – bohaterka romansu – jest nie tylko symbolicznym wizerunkiem kochanki i kobiety. Jej kształt i kolor kojarzyły się w oczywisty sposób z waginą, przez co ostatnie wersy romansu odczytywano jako zespolenie i akt defloracji!

Opisy natury są również nieodłącznym elementem średniowiecznej poezji dworskiej, szczególnie wierszy niemieckich minnesingerów – rycerzy i poetów sławiących Frau Minne (Panią Miłość). Rozkwit uczuć jest w tych utworach łączony z rozkwitem natury, stosunek płciowy odpowiada dojrzewaniu owoców i nasion. Jesień i zima to czas zastoju uczuć, szron na polach i umarłe kwiaty sugerują często kres miłości, okres żałoby po ukochanym czy bolesne rozstanie. Wiosna i lato, czas rozkwitu kwiatów i zieloności drzew, jest okresem sprzyjającym spotkaniom, miłości, erotycznym spełnieniom, wreszcie samej Tageslied – pieśni porannej kochanków. Kochankowie wróżą sobie z kwiatów, porównują własne ciała do rozkwitających pąków, pachnącymi rozkwitłymi kwiatami są usta całujących się, trawa i las stają się współświadkami skrywanych uczuć i potajemnych spotkań.

W całym tym przyrodniczym arsenale róża odgrywa niebagatelną rolę, jest kwiatem wyróżnionym, różane płatki służą za miękkie łoże: On tam urządził tak wspaniale to łoże i je przybrał kwieciem. A kto tamtędy chodzi, patrzy na nie i śmieje się ze zrozumieniem. Po tych różach zaraz pozna, tandaradaj, gdzie leżała moja głowa… Under der linden Walthera von der Vogelweide, XI-XIII w.

Wspólne uprawianie ogrodu zamkowego staje się cudownym pretekstem dla spotkania i przebywania blisko siebie, w bliskości własnych ciał: Jak chciałbym dożyć tego, abym róże mógł sadzić razem z mą kochanką! Tak pragnę z nią rozmawiać dłużej, by miłość połączyła nas na zawsze. Gdyby mi całusa dała swymi ustami czerwonymi, to bym ze szczęścia już ozdrowiał całkiem…Müeste ich noch geleben Walthera von der Vogelweide. Łąka i ogród przeobrażają się w miejsce schadzki: Któż bo widział z kwiatów pięknych niezwyczajne tak kobierce? Zrywałem je na wianek, niosłem go z ochotą tam ku paniom, gdzie trwał taniec. Kto chce radość zyskać, niechaj ten zdobywa szaniec! Tam fiołki, koniczynki, i ożanki, i barwinki, też szlachetne narcyzyki, dzwonki też znalazłem, lilie i różyczki. Chciałem z moją panią cieszyć się już nimi. Pozwoliła mi nareszcie, bym jej służby świadczył wierne, słodkim w maju był kochankiem; dla niej śpiewać chcę do tańca… – Der winter ist zergangen Tannhäusera, XIII w.

Tak intensywna obecność róży w średniowiecznej literaturze miłosnej sprawiła, że stała się ona atrybutem ukazywanym chętnie w niemieckich i niderlandzkich obrazach zaręczynowych i ślubnych. Jednym z bardziej urodziwych ujęć jest portret Para zakochanych, namalowany przez niemieckiego Mistrza Księgi Domowej ( XV w.), przedstawiający dwoje zauroczonych sobą młodych ludzi, opartych o kamienny parapet. Dziewczyna prawą dłonią zakłada złotą plecionkę na skraj płaszcza mężczyzny. Ten cenny, ozdobny dar został przez artystę skomentowany tekstem zapisanym na wijących się w górze banderolach: Nie całkiem nim wzgardziła, uplotła dlań sznureczek ten. I dobrze też zrobiła, bo on zasłużył nań. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta zostają obdarzeni miłosnym atrybutem w postaci dzikiej róży. Róża trzymana w dłoniach przez kobietę, szczególnie zaś w postaci wieńca na głowie kochanka, nasuwa skojarzenia z koroną cierniową, przypominając niejako mimochodem o bolesnych doświadczeniach miłości.

Średniowieczne drzeworyty i miniatury, zapłodnione miłosną emblematyką różaną, tak obficie propagowaną przez dworskie romanse i poezję często ukazują zakochane pary obdarowujące się wzajemnie różanymi wieńcami, jako najlepszym z możliwych darów, który naznacza i wyznacza kochanka. Jakby tego było mało, zakochani są ukazywani w przestrzeni altan, ogrodów różanych czy na tle różanych żywopłotów, wyznaczających symboliczne tło dla pocałunków, nieskrywanych uścisków, odważnych gestów.

Odrębną grupę, należącą do podobnych przedstawień, stanowią ilustracje towarzyszące kolejnym kopiom Powieści o róży. Przedstawiają one niezwykłe przygody wytrwałego Kochanka, szczególnie walkę o zdobycie róży i sam satysfakcjonujący gest jej zerwania… Różany motyw, który w sposób niekontrolowany rozlał się w obszarze poezji i ikonografii późnośredniowiecznej, był wyczuwalny znacznie wcześniej! Już w IX w. Seduliusz Szkot napisał niezwykły poemat Spór róży z lilią, w którym oba te piękne i popularne kwiaty rywalizują ze sobą o chwałę, tocząc zajadłą dysputę i nie szczędząc sobie wzajemnych upokorzeń. Lilia szydzi z róży, iż ta zamiast diademu posiada krzak cierniowy, że jest zhańbiona, a kolce służą jej w celu obrony cnoty. Pełna pychy róża wyśmiewa bladość lilii i chorowitość. Sama kokietuje, przedstawiając się, wątpliwie nieco, jako nieskalaną, jak i kuszącą kochankę!

Jam bogom jest pokrewna, siostra jam Aurory,
A moim kochankiem Feb jest zawsze skory.
Do mnie nawet Lucyfer sam w konkury chadza,
Lecz, że dziewicą jestem, rumieniec to zdradza […].
To, na co tak wydziwiasz, zmurszała starości,
I w hańbę mą obracasz, godne jest miłości.
Wszak po to Pan Niebiosom puklerz dał mi srogi,
By potwarców mej sławy kłuły te ostrogi…

Piśmiennictwo: 
M. Krenz, Średniowieczna symbolika wirydarzy klasztornych, Kraków 2005; G. de Lorris, J. de Meung, Powieść o Róży. Przeł. M. Frankowska- Terlecka, T. Giermak-Zielińska, Wwa 1997; Minnesang. Niemiecka średniowieczna pieśń miłosna. Przeł. A. Lam, Wwa 1997.

Autor

  • dr Jowita Jagla

    Dr Jowita Jagla jest adiunktem w Katedrze Historii Sztuki Uniwersytetu Łódzkiego. Zajmuje się ikonografią średniowieczną, sztuką wotywną oraz związkami sztuki i medycyny. Autorka książek: Boska medycyna; „Niebiescy uzdrowiciele” wobec kalectwa i chorób człowieka; Wieczna prośba i dziękczynienie. O symbolicznych relacjach między sacrum i profanum w przedstawieniach wotywnych z obszaru Polski Centralnej.

    Pokaż wszystkie artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej