Człowiek i PasjePodróżeLawendowa Chorwacja

Lawendowa Chorwacja

Jednym z najpopularniejszych wakacyjnych kierunków z Polski jest Chorwacja. To wymarzony obszar objazdowych podróży samochodowych i motorowych, zwłaszcza gdy zamiast autostrady, wybierze się zachwycającą widokowo trasę wzdłuż wybrzeża adriatyckiego. Oprócz słońca i pięknych plaż, kraj ten ma do zaoferowania znacznie więcej niż nam się wydaje.

Boska przyroda

Ze wzglądu na położenie geograficzne, Chorwacja wyróżnia się krajobrazami zapierającymi dech w piersiach. Piękna i niezwykła chorwacka przyroda objęta jest różnymi formami ochrony. W kraju, którego powierzchnia całkowita wynosi 56.594 km2 (mniej niż 1/5 powierzchni Polski) obszary chronione stanowią aż 9% terytorium. Jest tu 8 parków narodowych i 10 krajobrazowych oraz 2 rezerwaty przyrody.
Będąc w Chorwacji trzeba przede wszystkim odwiedzić Plitwickie Jeziora, parki narodowe KrkaPaklenica. Jeziora Plitwickie biją rekordy popularności wśród turystów i trudno się spodziewać, że spędzimy tam czas w ciszy i spokoju. Mimo to warto zobaczyć te krajobrazy. Objęto je ochroną już w roku 1949, a w 1979 wpisano na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Typowa trasa turystyczna po parku obejmuje spacer po drewnianych kładkach wokół 16 jezior połączonych pięknymi wodospadami. Ich turkusowa woda odcina się od otaczającej zieleni drzew. Wszędzie słychać szum spadającej wody, nad głowami latają ptaki a na trawach i trzcinach można dostrzec owady i małe gryzonie.
Jeziora i wodospady można też podziwiać w parku narodowym Krka, którego dodatkowym atutem jest rzeka o tej samej nazwie. Amatorzy sportów wodnych mogą urządzić spływy kajakowe nie tylko rzeką Krka, także Zrmanją, Cetiną i Neretvą. Miłośnicy górskich terkkingów i wspinaczki powinni wybrać się do parku narodowego Paklenica. Obejmuje on południową część łańcucha Velebit. Park słynie z przepięknych wąwozów WielkaMała Paklenica, na zboczach których znajdują się liczne oznaczone i przygotowane pod asekurację drogi wspinaczkowe, o różnym stopniu trudności. Przy odrobinie szczęścia, można tu zobaczyć sokoły wędrowne i sępy białogłowe.

Kamienne miasta

Chlubą i wizytówką Chorwacji są miasta nadmorskie. Białe lub beżowe, kamienne budynki, pokryte najczęściej czerwonymi dachówkami, wybudowane są wzdłuż wąskich ulic. Urokliwe i malownicze. Na szczególną uwagę zasługują takie miasta jak Pula, z trzecim pod względem wielkości na świecie koloseum, Szybenik tworzony przez weneckich mistrzów architektury czy Trogir nazywany Klejnotem Adriatyku lub Małą Wenecją. Miłośnicy nadmorskiej rozrywki będą zachwyceni Makarską Riwierą, gdzie rozbrzmiewa muzyka, a „imprezowa” atmosfera unosi się w powietrzu. Trochę czasu warto spędzić w drugim co do wielkości mieście Chorwacji, Splicie. Urok tego miasta, a szczególnie starówki, jest zniewalający. Aby go odczuć, trzeba wejść na dzwonnicę kościoła w południowo-wschodnim narożniku dawnego pałacu Dioklecjana. Rozciągająca się z góry panorama na zatokę i nowoczesną część Splitu warta jest trudu wędrówki po wielu schodach.
Innym dużym i pięknym miastem jest Zadar. Jest tu wiele cennych zabytków ale na dłuższą chwilę warto się zatrzymać przy Morskich Organach. Zaprojektował je Nikolai Bašić. Budowę ukończono w roku 2005 i od tamtej chwili są światową atrakcją. Muzyka, która powstaje z rytmu morskich fal, uderzających w schody (umieszczono w nich 35 polietylenowych rur o różnych długościach i szerokościach), ma cudowne, relaksacyjne właściwości. Można jej słuchać dniami i nocami bez przerwy a ponieważ cały czas jest inna, nigdy nie nuży.
Najważniejszy wśród chorwackich miast jest Dubrownik, nazywany już przed wojną rajem na ziemi. Miasto ma zabudowę z czasów średniowiecza – jedną z najpiękniejszych na świecie. Mimo ogromnych zniszczeń z czasów wojny domowej i rozpadu Jugosławii – dzięki pomocy UNESCO – odzyskało swój urok. Kamienne mury obronne, majestatyczne bramy, wąskie uliczki i kremowo-białe budynki sprawiają, że przez okrągły rok są tu turyści z całego świata.

Kraj na wyspach

Podróżując samochodem, łatwo możemy dostać się na niepowtarzalne chorwackie wyspy, dzięki licznym mostom i promom. Wzdłuż wybrzeża rozsianych jest 1185 mniejszych i większych wysp, z których każda jest niepowtarzalna. Są wyspy bezludne i takie, które tętnią życiem. Jedne płaskie, inne górzyste. Jedne zielone, inne niemal pozbawione roślinności.
Wszystkich nie zobaczymy, więc polecam te, które szczególnie warte są uwagi. Na przykład Wyspy Briońskie, których jest aż czternaście a ich najwyższy punkt (trudno tu mówić o szczycie czy nawet wzniesieniu), czyli Veliki Brijun wznosi się na wysokość 42 m n.p.m. Ze względu na niepowtarzalność przyrody, wyspy zostały objęte ochroną w ramach utworzonego (1983) parku narodowego. Na wyspach rośnie około 680 gatunków roślin, żyje wiele ciekawych gatunków zwierząt i aż 250 gatunków ptaków. Dla turystów zainteresowanych historią szczególną atrakcją tych wysp jest dawna rezydencja marszałka Josipa Broza (znanego jako „Tito”), komunistycznego przywódcy Jugosławii.
Inną wartą odwiedzenia wyspą jest Pag o „księżycowym” krajobrazie. To jedna z największych chorwackich wysp, słynąca z lokalnych przysmaków np. pysznych serów (paški sir). Swój unikatowy smak zawdzięczają one roślinności, którą żywią się tutejsze owce. Specjałem wyspy jest także jagnięcina i suszona szynka z oliwą z oliwek prsut. Charakterystycznym daniem są również kamenice na bazaru, czyli małże w czosnkowym sosie. A do tego domowej roboty białe wino žutica. Wyspa Pag słynie też z wyrabianej przez tutejsze kobiety pięknej, cieniutkiej koronki.
Równie ciekawą jest wyspa Susak, jako jedyna w całości pokryta piaskiem. Nie ma tu asfaltowanych dróg ani samochodów, mieszkańcy mówią dialektem, a ich tradycyjne stroje zachwycają. Nazwa wyspy pochodzi od greckiego słowa Sansegus, oznaczającego oregano, które rośnie tu w dużych ilościach.

Królestwo lawendy

Chorwacja rozdziela Europę środkową od południowej i może ze względu na położenie charakteryzuje się szczególnym klimatem. Sprzyja on nie tylko plażowaniu, ale i uprawie ziół.
Cały kraj, a szczególnie wyspa Hvar, słynie z uprawy lawendy. W kraju zarejestrowano ponad 100 dużych upraw, ich właściciele zrzeszeni są w stowarzyszeniu Lawender Croatia. Według danych LC, uprawiają oni aż 47 gatunków lawendy, m.in. Lavandula pinnata, L. multifida, L. grosso, L. latifolia, L. canariensis, L. citriodora. Na szczególną uwagę zasługuje Lavendula croatia – uważana za jedną z najszlachetniejszych odmian lawendy w Europie. Przewyższa swą jakością nawet lawendę prowansalską.

Słońce!

Hvar jest najdłuższą wyspą Dalmacji (68 km), leży zaledwie kilka kilometrów od wybrzeża, dzięki czemu można się tam szybko dostać promem ze Splitu. Jednym z największych walorów tego miejsca jest… słońce. Obliczono, że świeci tu średnio przez 2772 godziny w ciągu roku, najdłużej w Chorwacji. Na wyspie rośnie typowa śródziemnomorska makia. Aż po horyzont ciągną się uprawy lawendy. To właśnie dlatego Hvar nazywany jest Lawendową Wyspą. Niestety, wiele upraw (szczególnie po południowej stronie wyspy) spłonęło podczas wielkiego pożaru przed 11 laty.

Olejek lawendowy

należy do najczęściej sprzedawanych produktów na chorwackich targach. Jest najbardziej uniwersalnym ze wszystkich olejków eterycznych stosowanych w aromaterapii. Ma wpływ na naszą psychiczną, emocjonalną i duchową kondycję. 1-procentowy olejek ma właściwości uspokajające w przypadkach zaburzeń nerwowych, w tym pobudliwości, napięcia nerwowego, paniki czy histerii, działa rozkurczająco na mięśnie gładkie górnych dróg oddechowych, przewodu pokarmowego i układu moczowego. Linalol i octan linalolu, czyli główne składniki olejku lawendowego, szybko wchłaniają się przez skórę. Już po niespełna 20’ osiągają maksymalne stężenie we krwi. Masaż tym olejkiem relaksuje, usypia i jest skuteczną metodą leczenia chronicznego bólu, związanego z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Badania pokazują, że olejek lawendowy ma także działanie immunostymulujące, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Jest naturalnym środkiem odstraszającym komary, co się liczy w czasie wakacji.

Rozmaryn Rosmarinus officinalis

jest najpopularniejszym po lawendzie ziołem na Hvarze. Tak jak i ona, jest krzewem z rodziny jasnowatych Lamiaceae. Zawiera wiele olejków eterycznych, którym zawdzięcza aromat: cyneol, pinen, cymen, kamforę, borneol, verbenon, terpineol i kamfen. W regionach śródziemnomorskich nazywają go świeżym powiewem morza. W rozmarynie znajdziemy też rozmarycynę, kwas rozmarynowy, kawowy, chlorogenowy, oleanolowy, ursolowy, karnozolowy, flawonoidy, garbniki i diterpeny. Większość składników słabo przenika do wody, najlepsze są wyciągi wodno-alkoholowe, alkoholowe i olejowe. Rozmaryn działa odkażająco i pobudzająco, wpływa na polepszenie pamięci.

W kuchni bałkańskiej listki rozmarynu dodawane są do mięs, wędlin i sosów, nadając im niezwykłego aromatu i wpływając na polepszenie procesów trawiennych. Znamy to także z kuchni hiszpańskiej i meksykańskiej, ostatnio także polskiej. Niebieskie a czasem różowe kwiaty, dodawane są do sałatek a po skandyzowaniu ozdabia się nimi wiele dań. Z rozmarynu wyrabia się napary, które mają działanie rozgrzewające, dlatego stosuje się je doustnie w przypadkach grypy, przeziębień, bóli reumatycznych i niestrawności żołądkowych. Można też zrobić nalewkę leczącą depresję i nadmierne pobudzenie oraz wpływającą na poprawę krążenia krwi w układzie wieńcowym serca. Kompresy z rozmarynu stosuje się na zwichnięcia.


Olejek wykorzystywany jest w aromaterapii, do kąpieli i masaży, i w kosmetologii, na przykład do przywrócenia wzrostu włosów, zahamowanego przez testosteron oraz redukcji cellulitu. Jest także skuteczny na migrenę a przez pobudzenie pracy gruczołów nadnerczy, wpływa na polepszenie nastroju i lepsze samopoczucie w chwilach ospałości związanych z niskim ciśnieniem lub ogólnym zmęczeniem.

Tak jak w przypadku olejku lawendowego, alkoholowe i wodno-alkoholowe wyciągi z rozmarynu oraz olejek wykazują silne działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, zabijają zewnętrzne pasożyty. W czasie wakacyjnych biwaków przy ognisku warto do ognia dodać gałązki rozmarynu, który odstraszy owady, także komary. Proste gałązki rozmarynu warto wykorzystać jako szpikulce do szaszłyków. Podczas grilowania mięso i warzywa nabiorą niezwykłego aromatu.

Salvus, czyli zdrowie

Innym aromatycznym ziołem z Hvaru, jest szałwia lekarska Salvia officinalis, także z jasnotowatych. O jej właściwościach świadczy sama nazwa, od łacińskiego salvus oznaczającego zdrowie. W lecznictwie wykorzystuje się zielono-srebrne liście, które z wierzchu są charakterystycznie pomarszczone. Zawierają nawet 3% olejków eterycznych: tujon, borneol, cyneol, kamfer, kamfen, pinen, octan bornylu, linalol, wiridiflorol, humulen, kariofilen oraz epoksydy dwuhydrokariofilenu. W liściach znajdziemy też garbniki, flawonoidy, kwasy organiczne, gorycze, witaminę B1, PP, C i karoteny. Tak jak w przypadku lawendy i rozmarynu, olejek szałwiowy oraz alkoholowe i wodne wyciągi mają działanie antybakteryjne, antygrzybiczne i wirusostatyczne. Działają ściągająco i hamują wydzielanie potu. Ze względu na właściwości przeciwzapalne oraz wpływ na gospodarkę estrogenów, szałwia stosowana jest w okresie menopauzy i do leczenia trądziku, także łysienia spowodowanego nadmiernym wydzielaniem androgenów. Kompresy, napary i nalewki, stosowane zewnętrznie, pomagają w leczeniu trudno gojących się ran działając przeciwropnie, przeciwwysiękowo i przeciwświądowo. Stosuje się ją także na stany skurczowe przewodu pokarmowego. Do najbardziej znanych zastosowań należy leczenie stanów zapalnych jamy ustnej, gardła i dziąseł oraz paradontozy. Można nią leczyć także stany zapalne skóry i oczu.
Olejek szałwiowy jest nieoceniony w przypadku nudności spowodowanych chorobą lokomocyjną i przy wymiotach. Używany jest na wzdęcia, bóle brzucha i niestrawność. Stosowany w aromaterapii, wpływa leczniczo na układ oddechowy, leczy przeziębienia, zapalenie zatok i mokry kaszel. W przypadku alergicznego kataru oraz wirusowego nieżytu nosa, można nim zakrapiać nos. Jeśli się zdarzy, że ani olejek lawendowy, ani rozmarynowy nie uchronią nas przed ugryzieniami komarów, to miejsca ugryzień warto posmarować olejkiem szałwiowym, co złagodzi swędzenie (również po ugryzieniach przez inne owady) i zmniejszy obrzęk.

Larendogra

Pisząc o lawendzie, rozmarynie i szałwii, nie sposób nie wspomnieć o Wodzie Królowej Węgierskiej, czyli Larendogrze. Jest to mocna nalewka, której skład zmieniał się na przestrzeni wieków, ale jej głównym składnikiem zawsze był rozmaryn i spirytus. Dodatkowo dodawano lawendę lekarską, szałwię lekarską, tymianek pospolity, czasami też cytrynę, neroli (kwiat gorzkiej pomarańczy), miętę pieprzową i majeranek ogrodowy. Podobno takiej nalewki skosztowała po raz pierwszy królowa Elżbieta (*1305 †1380), córka Władysława Łokietka, która zasiadała na tronie Węgier. Przez wiele wieków uważano, że larendogra ma niezwykłe właściwości odmładzające i odświeżające cerę. Rozcieńczano ją w wodzie i stosowano zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, także jako perfumy.

W tradycji ludowej

lawenda, rozmaryn i szałwia znane są od wieków – w terapii i w kulturze. Mają swoją symbolikę: lawenda to zioło miłości, rozmaryn jest symbolem pamięci, szałwia chroni przed złem. Niezależnie od tej tradycji, warto pamiętać, że zioła są niemal gotowymi lekami, trzeba więc konsultować się z lekarzem, zanim sami postanowimy się nimi leczyć. W przypadku stosowania wszystkich trzech wymienionych ziół, szczególną ostrożność powinny zachować kobiety w ciąży. Pamiętajmy też, że aromaterapii nie powinno się stosować u dzieci do 3 roku życia.

Autor

  • mgr Dominika Kustosz

    Dominika Kustosz - etnobotanik i miłośniczka podróży. Obecnie pracuje w IOP Polskiej Akademii Nauk o raz w Jagiellońskim Centrum Innowacji. Jest członkiem Związku Polskich Fotografów Przyrody. Pisze pracę doktorską ze sposobów użytkowania roślin na Podhalu. www.dominikakustosz.com

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej