Zakażenia wirusowe układu oddechowego są najczęstszą przyczyną zachorowań w okresie jesienno-zimowym. Każdy człowiek jest statystycznie prawie dwukrotnie przeziębiony w tym okresie, za co odpowiedzialne są najczęściej wirusy z rodziny RS i adenowirusy.
Wirusy – jedne z najbardziej prymitywnych form biologicznych – mogą się rozwijać tylko w obrębie wrażliwej receptorowo komórki gospodarza. Wywołują groźne dla zdrowia i życia skutki biologiczne.
Gorsze niż wojna
Znana jest z historii pandemia grypy „hiszpanki” w latach 1918-1919. Spowodowała śmierć od 50 do 100 mln ludzi – wielokrotnie więcej niż I wojna światowa (około 10 mln ofiar)! Chorowało wtedy na grypę około pół miliarda ludzi – prawie 1/3 ówczesnej światowej populacji. Nie sposób ustalić pełnych wymiarów tego dramatu, ponieważ cenzura wojenna obu walczących koalicji ukrywała masowe zachorowania, by nie wywołać paniki w swoich krajach, co mogłoby doprowadzić do klęski wojennej.
Niebezpieczne mutacje
Wirusy, w związku z niezwykłą zdolnością do spontanicznych mutacji, wywołują ciągle nowe, zaskakujące nasz układ odpornościowy zakażenia i zachorowania. „Niedościgniony” pod tym względem jest wirus HIV, który dzięki przekłamaniom swej odwrotnej transkryptazy zamienia w jednym cyklu replikacyjnym 1 na 10 tysięcy nukleotydów, co przekłada się na dziesiątki milionów mutantów dziennie. A jest to tylko jeden z mechanizmów ucieczki wirusa spod kontroli układu odpornościowego gospodarza. Powstają ciągle nowe antygenowo formy wirusa, przez co znajduje on możliwość ucieczki spod ciągle uaktualnianej, specyficznej antygenowo obrony naszego układu immunologicznego. Wirusy tworzą wirokiny – białka imitujące cytokiny hamujące odpowiedź komórkową, np. homologi IL-10, wytwarzane przez wirusy Herpes, EBV, CMV. Mają umiejętność interferencji prawie na każdym etapie prezentacji antygenu przez cząsteczki MHC klasy I (wirusy herpes). Doprowadzają do zniszczenia cząsteczek prezentujących antygen wirusowy (wirus HHV-8 powodujący mięsaka Kaposiego). To tylko niektóre znane mechanizmy, powodujące trudności w rozpoznaniu i eliminowaniu groźnych dla naszego zdrowia i życia patogenów.
Nie dopuścić do zakażenia
W zapobieganiu zachorowaniom wirusowym bierze udział praktycznie cały układ odpornościowy (zakażenie nie jest równoznaczne z zachorowaniem). Najważniejsze jest, by nie dopuścić do zakażenia wirusowego – połączenia się wirusa ze swoistym receptorem na powierzchni wrażliwej komórki (w przypadku układu oddechowego z komórką nabłonkową), a w konsekwencji wnikania wirusa do komórki i jego replikacji.
Ochrona taka jest możliwa, dzięki sprawnie funkcjonującej barierze śluzu, pokrywającej powierzchnię nabłonka dróg oddechowych. Śluz produkowany przez gruczoły wydzielnicze śluzówki – około 100 ml na 24 h – pokrywa nabłonek migawkowy (200 rzęsek na jednej komórce) dróg oddechowych. Ma grubość około 5-10 um. Składa się z warstwy dolnej płynnej (zol), grubości 4-8 um, w której poruszają się rzęski, przesuwające wydzielinę w kierunku gardła, z prędkością około 2 mm na minutę, ciągle w ten sposób czyszcząc powierzchnię układu oddechowego.
Warstwa płynna (zol) śluzu zawiera białka bakteriobójcze, m.in. lizozym, laktoferynę, wydzielniczą fosfolipazę A2, defensyny B, katelicydynę LL-37, wydzielniczy inhibitor proteazy leukocytarnej – uniemożliwiające rozwój patogenów w najbliższym sąsiedztwie komórek nabłonkowych. Warstwa górna (gel), grubości 1-2 um, ma charakter sieci o oczkach około 100 nm. Zlepia cząsteczki pyłów, mikroorganizmów, alergenów, zarodników, chroniąc w ten sposób niżej położoną warstwę płynną zol.
Zagrożenia jesienno-zimowe
Chroniący komórki nabłonka oddechowego śluz jest szczególnie narażony na uszkodzenie przez wdychanie suchego, mroźnego lub przegrzanego powietrza, zanieczyszczonego biologicznie i chemicznie w okresie jesienno-zimowym, a niskie temperatury, osłabiające aktywność układu odpornościowego, zwiększają dodatkowo aktywność wirusów.
Proces replikacji wirusa może zostać zahamowany przez kolejne nieswoiste mechanizmy obrony naszego organizmu, takie jak intreferony, deaminazy, komórki NK i NKT. Obce dla nas antygeny wirusa są jednocześnie rozpoznawane przez układ immunologiczny. Rozpoczyna się swoista reakcja odpornościowa – produkcja specyficznych przeciwciał neutralizujących, limfocytów T cytotoksycznych, wzrasta aktywność limfocytów T pomocniczych, wspomagająca odpowiedź komórkową i humoralną, i produkcja cytokin powodujących tak częste w chorobach wirusowych burzliwe objawy kliniczne – z wysoką gorączką, dreszczami, bólami mięśniowymi.
Wzrastająca ilość zakażeń wirusowych jest związana m.in. z rozwojem cywilizacyjnym – zwiększającą się liczbą osób podróżujących, długim przebywaniem w zamkniętych dla naturalnej wentylacji pomieszczeniach (biura, hale produkcyjne, hale targowe, zanieczyszczone centra miast), często z niskim poziomem wilgotności powietrza, dużą ilością drobnego kurzu, zawierającego unoszące się toksyczne ksenobiotyki (np. chemiczne środki do odkażania powierzchni), alergeny, zarodniki pleśniowe, bakterie, wirusy. Często z wymuszoną mechanicznie cyrkulacją powietrza, ciągle podnoszącą opadające na powierzchnię cząsteczki i wtłaczającą zanieczyszczenia biologiczne (zarodniki, bakterie, wirusy), znajdujące się w ich przewodach. To wszystko sprzyja opisywanym uszkodzeniom układu oddechowego i jest znaczącym czynnikiem wzrostu ryzyka zakażeń wirusowych.
Nowa „kultura”
Zwiększająca się ilość ksenobiotyków w otaczającym nas środowisku, chemizacja żywności, doprowadzająca m.in. do zaburzeń ekosystemu naszych jelit, a co za tym idzie, pośrednio do zaburzeń funkcji układu immunologicznego, propagowana szeroko nowa „kultura” życia, będąca w sprzeczności z biologicznymi zasadami funkcjonowania naszego organizmu – są dodatkowymi, istotnymi czynnikami środowiskowymi, propagującymi zachorowania wirusowe.
Brudne ręce
Znaczna część wirusów, zakażających nasz układ oddechowy, dostaje się do naszego organizmu nie tylko drogą kropelkową, ale również drogą pokarmową – na przykład przez powierzchnie zabrudzonych rąk. Zasłaniamy rękami usta przy kaszlu, a następnie zakażone w ten sposób cząsteczkami wydzieliny dróg oddechowych podajemy na powitanie… Dotykamy produktów spożywczych, klamek, uchwytów komunikacyjnych itp., przekazując w ten sposób groźne zakażenia dalej. Jakże ważne jest staranne mycie rąk dobrej jakości wodą z mydłem, nieuszkadzającym naszego naskórka. To powinno być mycie, a nie chemiczne niszczenie skóry.
Nie zawsze łagodnie
Patogenne dla układu oddechowego wirusy wywołują zwykle zachorowania o ostrym przebiegu, z krótkim okresem wylęgania (wirusy grypy, paragrypy, RS rynowirusy i koronawirusy), z typowymi dla lokalizacji zakażenia objawami klinicznymi. W większości przypadków bez nawrotów i remisji, z eliminacją wirusa z organizmu – w przypadku sprawnie działającego układu odpornościowego. W zależności od zajętego odcinka układu oddechowego, wirusy powodują różne objawy kliniczne – od łagodnego, o zwykle krótkim przebiegu przeziębienia common colds z różnorodnością zwykle łagodnych objawów klinicznych, takich jak złe samopoczucie, bóle gardła i niedrożność nosa – trwa to zwykle około 7 dni. Kaszel może się utrzymywać nawet do 3 tygodni. Czasem pojawia się gorączka i bóle mięśniowe, zwykle do 3 dni. Nie zawsze jednak przebieg jest łagodny. Może się bowiem pojawić oprócz nieżytu wirusowego nosa Rhinitis viralis, zapalenie nosa i zatok przynosowych Rhinosinusitis viralis, zapalenie gardła Pharyngitis, zapalenie krtani z obrzękiem podgłośniowym (pseudokrup) – szczególnie niebezpieczny u małych dzieci), zapalenie oskrzelików Bronchiolitis – do zapalenia płuc o ciężkim przebiegu, u osób z upośledzoną odpornością. Nie bez znaczenia jest, jakim rodzajem wirusa zostaliśmy zakażeni. Zakażenia wirusami grypy czy SARS są znacznie bardziej niebezpieczne dla naszego organizmu niż wirusami RS czy adenowirusami, co wynika z odrębnej biologii tych wirusów, ich umiejętności unikania odpowiedzi immunologicznej, mutagenności czy właściwości cytopatycznych, wreszcie z powikłań klinicznych, np. wtórnych zakażeń bakteryjnych (w pierwszej fazie zakażenia wirusem grypy dochodzi do paradoksalnego spadku liczby limfocytów CD 8, zmiany stosunku CD4/CD8 – immunosupresji, którą łatwo mogą wykorzystać bakterie, wikłające często zakażenia wirusowe – doprowadzając często do ciężkich powikłań klinicznych).
Korzystajmy z ziół
Co robić, by nie dopuścić do tak niebezpiecznych dla naszego zdrowia zakażeń wirusowych w sezonie jesienno-zimowym? Proponuję wykorzystanie naturalnych, adaptogennych właściwości ziół oraz ochronę niespecyficznych barier broniących nas przed zakażeniami. Powinniśmy zadbać o prawidłowo funkcjonującą śluzówkę jamy nosowej, tak ważnej dla prawidłowego nawilżania i oczyszczania powietrza wdychanego. Należy zwrócić uwagę na dobrą drożność oddechową jamy nosowej (wentylacja bez istotnych oporów oddechowych) i oddychanie przez nos, co może uchronić drogi oddechowe przed promującym zakażenie uszkodzeniem. Należy pamiętać, by możliwie jak najkrócej przebywać w zanieczyszczonych, przegrzanych pomieszczeniach, w których mogą być osoby chore, kaszlące, kichające, gorączkujące. Po każdym takim kontakcie proponuję przemywanie jamy nosowej solą morską z dodatkiem olejków eterycznych. Najlepiej mieszaniną olejków: eukaliptusowy, miętowy, kajeputowy, goździkowy i jałowcowy lub tymiankowy, sosnowy, goździkowy, miętowy. Wykazują one silne właściwości antydrobnoustrojowe, wynikające z ich budowy chemicznej. Proponuję nosić olejki przy sobie, w oryginalnych opakowaniach, i w razie odczuwania dyskomfortu w jamie nosowej, wdychania ich np. z nawilżonej kilkoma kroplami mieszaniny olejków skóry grzbietu dłoni, chusteczki lub nawet przecierając nimi okolicę skóry nozdrzy przednich. Dla osób nietolerujących dobrze działania olejków na skórę należy zastosować odpowiednie rozcieńczenie.
Czosnek – antybiotyk starożytności
dziś często „antybiotykiem starożytności”. Wiemy, że podawano go m.in. robotnikom budującym piramidę Cheopsa. Zawiera m.in. odkażającą lotną allicynę o charakterystycznym 3-4 x dziennie lub po każdym kontakcie z chorym. Dodatkowo proponuję picie mieszanek ziołowych wykrztuśnych (ziele tymianku, korzeń prawoślazu, anyż, lukrecja i mięta), poprawiających m.in. ochronną funkcję śluzówki.
Mieszanki ziołowe
Dobra jest mieszanka ziołowa: ziele lebiodki, hyzopu i macierzanki, liść babki lancetowatej i podbiału, siemię lnu, kwiat pierwiosnka, dziewanny i czarnego bzu. Zioła te zawierają naturalne olejki eteryczne o silnych właściwościach antydrobnoustrojowych, zaliczane do aktywnych biologicznie produktów metabolizmu wtórnego roślin. Są czynnikiem warunkującym przetrwanie wytwarzających je roślin, w naturalnych ekosystemach. Składają się z kilkudziesięciu, czasami nawet kilkuset związków chemicznych, wzajemnie się uzupełniających, o specyficznym zapachu, chroniących związki aktywne przed degradacją i umożliwiających ich unoszenie się w otoczeniu wytwarzających je roślin, tak by mogły pełnić swoje funkcje biologiczne, najczęściej w połączeniu z cząsteczkami pary wodnej, ułatwiającej ich biologiczną dostępność. Odpowiednio zastosowane, mogą być cennym adaptogenem dla naszego układu oddechowego w trudnym okresie jesienno-zimowym, co wynika z ich filogenezy i niezwykłych właściwości biologicznych. Poprawiają fizjologiczne parametry bariery śluzówkowej, zwiększają ilość i poprawiają jakość produkowanego śluzu, poprawiają drożność dróg oddechowych, uaktywniają ruch czyszczących rzęsek i dodatkowo uniemożliwiają rozwój patogenów, w tym wirusowych.
Zimowa herbatka
Proponuję picie zwiększonej ilości ciepłych herbat ziołowych, np. mięta + melisa + dzika róża + miód lipowy + cytryna 4-5 x dziennie (lub po każdym uczuciu suchości w gardle). Dodatkowo picie czarnego bzu, lipy, maliny, dzikiej róży, aronii – poprawiających możliwości adaptacji organizmu do trudnych zimowych warunków.
Pożyteczne jest częste płukanie gardła ziołami z zawartością odkażających garbników i olejków eterycznych – w razie uczucia dyskomfortu w gardle lub po ekspozycji na zagrażające nam czynniki środowiska – np. zioła do płukania gardła 4-5 x dziennie. Można dodatkowo stosować tabletki do ssania, zawierające odkażające olejki roślinne – tymiankowy, goździkowy, eukaliptusowy, jałowcowy, miętowy.
Dieta
Niezwykle ważna jest ogólna kondycja naszego układu immunologicznego. Potrzebna jest stabilna jakościowo i ilościowo dieta, niedoprowadzająca do zaburzeń ekosystemu naszego przewodu pokarmowego, umożliwiająca prawidłową funkcję prezentacji antygenów środowiskowych, dostających się drogą pokarmową do naszego organizmu. Nie zmieniajmy nagle dobrej immunostymulacyjnie diety. W okresach zagrożenia niestabilnością diety proponuję profilaktyczne stosowanie garbników jeżyny fałdowanej, kłącze pięciornika – jako źródło garbników kontrolujących rozwój chorobotwórczych patogenów w przewodzie pokarmowym. Należy pamiętać o regularnym stosowaniu tranu, by wyrównać niedobory witaminy D3, mającej ważne znaczenie również dla układu odpornościowego. Zapewnijmy w posiłkach odpowiednią ilość wapnia (ewentualnie suplementację wapnia, około 1200 mg na dobę) oraz niezbędnych witamin, by wyrównać ich niedobory, mogące osłabiać kondycję układu immunologicznego.
Na spacer do lasu
Hartujmy układ oddechowy podczas spacerów na świeżym powietrzu – najlepiej w otoczeniu zdrowego iglastego lasu, a nie w kurzu hal targowych czy miejskich spalin. Wykorzystujemy w ten sposób naturalnie czyste powietrze, z zasobami lotnych substancji antydrobnoustrojowych.
Higieniczny tryb życia
to najlepsza profilaktyka: zdrowy sen dający komfort odpoczynku, unikanie, mimo wszystko, niszczących nas stresów, nadmiernych emocji, które doprowadzają do osłabienia układu odpornościowego. Pośrednio w profilaktyce mogą mieć zastosowanie zioła uspokajające plus ziele dziurawca. Ponadto jeżówka purpurowa, aloes, propolis, pyłki kwiatowe, które korzystnie wpływają na niespecyficzne mechanizmy obrony (produkcję interferonów, fagocytozę, interleukiny).
* * *
Zakażenia wirusowe okresu jesienno-zimowego są poważnym problemem zdrowotnym. Poznając coraz lepiej wirusy, patomechanizm ich zakażeń oraz naturalne fitoterapeutyki warunkujące trwanie ekosystemów, możemy skutecznie zapobiegać wyzwalanym przez nie zakażeniom i często tragicznym w skutkach zachorowaniom. Najważniejszym jest niedopuszczenie do zakażenia wirusowego przez unikanie przebywania w bezpośrednim otoczeniu osób zakażonych i oddychania powietrzem uszkadzającym śluzówki układu oddechowego.
Zadbajmy o higieniczny tryb życia – właściwe ilościowo i jakościowo odżywianie, zdrowy sen i spokojny, nieniszczący naturalnej odporności tryb życia.
Umiejętne zastosowanie naturalnych adaptogenów roślinnych może uchronić nas przed zakażeniem układu oddechowego i groźnymi chorobami wirusowym. Naturalne produkty roślinne, umiejętnie stosowane, umożliwiają adaptację i ochronę śluzówki dróg oddechowych do uszkadzających ją czynników środowiskowych w okresie jesienno-zimowym.
Wszystko, co robimy wbrew naturze i naturalnym zasadom naszego biologicznego funkcjonowania w ekosystemie, po przekroczeniu możliwości adaptacyjnych naszego organizmu spowoduje groźne choroby. Pan Bóg jest miłosierny, człowiek czasami, natura nigdy… Podziwiajmy piękno organizacyjne naturalnego ekosystemu i wykorzystujmy jego naturalne możliwości ochrony nas przed groźnymi chorobami. Szanujmy i wspierajmy naszą wiedzą naturalny, otaczający nas ekosystem, a on da nam zdrowe i długie życie.