Lizbona kojarzy się rozmówcom z fado (portugalski „blues”), sardynkami, porto… Moje skojarzenia są inne. Najsilniejsze, zapamiętane doznanie to oszałamiająco słodki zapach lip.
Jednym z najbardziej charakterystycznych i znanych miejsc w Lizbonie jest Pomnik Odkrywców, ukazujący najważniejszych odkrywców z okresu wielkich odkryć geograficznych. Wśród wielu pokazanych tam postaci można łatwo rozpoznać Henryka Żeglarza, Vasco da Gamę czy Ferdynanda Magellana. Pomnik ma aż 52 m wysokości, na jego szczycie znajduje się taras widokowy, na który można wjechać jedną ze słynnych lizbońskich wind. Dopiero z tej perspektywy można docenić niezwykłość przedpomnikowej mozaiki, przedstawiającej mapę świata z zaznaczonymi trasami podróży portugalskich odkrywców. Można też podziwiać okazałość Klasztoru Hieronimitów i plac Praça do Império, z podświetlaną fontanną i mozaikami ze znakami zodiaków. Aby w pełni docenić architektoniczne piękno Klasztoru, trzeba go zobaczyć z bliska. Niech nikogo nie odstrasza od zwiedzania długa kolejka turystów, która każdego poranka tworzy się na nowo i nie znika aż do wieczora. W roku 1983 Klasztor został wpisany na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Manueliński styl Klasztoru, łączący w sobie elementy gotyku i renesansu oraz charakterystyczne marynistyczne motywy, zapiera dech w piersiach. Wewnątrz, oprócz zachwycających malowideł i zdobień, można zobaczyć grób Vasco da Gamy oraz dwóch portugalskich władców i ich żon: króla Manuela I i Marii Aragońskiej oraz króla Jana III i Katarzyny Habsburżanki.
Inną sztandarową budowlą, przedstawianą na pamiątkach z Lizbony, poczynając od pocztówek a na magnesach kończąc, jest Torre de Belém. Na listę UNESCO została wpisana równocześnie z Klasztorem, gdyż i ona jest odzwierciedleniem niezwykłego stylu manuelińskiego. Ta bajkowa, biała wieża znajduje się u ujścia rzeki Tag do Oceanu Atlantyckiego. Wybudowano ją w latach 1515-20, gdy stała na środku rzeki i była punktem orientacyjnym dla żeglarzy oraz twierdzą chroniącą port.
Zarówno Pomnik Odkrywców, Klasztor Hieronimitów jak i wieża Torre de Belém znajdują się w dzielnicy Belém, która moim zdaniem jest perłą Lizbony. Niemal każda kamienica w Belém zdobiona jest ceramicznymi płytkami, które uważane są za skarb narodowy Portugalii. Najbardziej charakterystyczne są białe płytki z niebieskimi wzorami. Aby docenić ich wartość i różnorodność, warto się udać do muzeum narodowego Azulejo. Tu będzie można poznać ich historię, sposób wyrobu i estetyczną ewolucję, którą przeszły na przestrzeni wieków.
Dzielnica Belém jest niezwykła także ze względu na ilość muzeów. Aby je wszystkie zwiedzić, trzeba by poświęcić przynajmniej 2 tygodnie. Warto wymienić Muzeum Powozów, które ma największą na świecie kolekcję powozów i karet, Pałac Prezydencki i Muzeum Morskie, poświęcone sztuce żeglarskiej – zaczynając od najdawniejszych czasów, przez epokę wielkich odkryć geograficznych, wojen światowych, na współczesności kończąc. Wspomnieć też warto o Planetarium Calouste Gulbenkian i ogrodzie roślin tropikalnych, po którym spacerują pawie, prezentujące imponujące pióra. Lizbona przyciąga turystów urokiem tętniącej dźwiękami fado Alfamy. Jest to najchętniej odwiedzana przez turystów dzielnica. Ponieważ jest najstarszą częścią stolicy Portugalii, można tu podziwiać budowle, które same sobie stanowią historię tego miejsca, np. zbudowany w czasach mauretańskich (XII w.) zamek św. Jerzego czy kościół św. Antoniego, także kościół św. Michała czy katedra Najświętszej Maryi Panny, zwana katedrą Sé. Nie można sobie odmówić przejażdżki nadziemną kolejką, wzdłuż brzegu rzeki Tag, i przejechania trasą żółtego tramwaju nr 28. Aby podziwiać piękne, panoramiczne widoki, trzeba skorzystać z windy i wjechać na wieżę Vasco da Gamy. Innym punktem na liście miejsc do zobaczenia powinien być dworzec kolejowy Oreinte. Obowiązkowa jest wizyta w Oceanarium, w którym żyje 25 tysięcy gatunków zwierząt z całego świata, m.in. rekiny, samogłowy, tuńczyki, płaszczki, żółwie morskie, ośmiornice, koniki morskie, wydry, nawet ptaki. Dla każdego miłośnika przyrody równie interesujące będą dwa ogrody botaniczne: jeden z najstarszych ogrodów w Europie, Ajuda i niezwykły Ogród Lizboński.
Zachwycające lipy
Długo można by wymieniać, co warto zobaczyć i zwiedzić w Lizbonie. O każdej porze roku jest ona niezwykle piękna. Jednak na przełomie czerwca i lipca dodatkowo uwodzi aromatem kwitnących lip. Ich słodki zapach unosi się w powietrzu, odciągając uwagę od wytworów ludzkich rąk. Przyciąga ją ku naturze. Warto wtedy usiąść na moment w cieniu tych lip. Napić się z filiżanki aromatycznego espresso, zjeść tradycyjne Pastéis de Belém (słynne portugalskie ciasteczka) i zregenerować siły, napawając się wonią majestatycznych drzew.
W ziołolecznictwie
wykorzystuje się kwiatostany lipy drobnolistnej Tilia cordata i lipy szerokolistnej Tilia platyphyllos. Kwiaty obu gatunków są drobne, delikatne i niepozorne. Mimo to są uwielbiane przez pszczoły, o czym warto pamiętać… Powinno się je zbierać wraz z podsadkami, w słoneczne dni, gdy drzewo jest w pełni kwitnienia. Suszyć w miejscu zacienionym, którego temperatura nie przekracza 30°C.
Z kwiatów obu gatunków przygotowuje się napary i herbaty. Wystarczy zalać 1,5 łyżki wysuszonych kwiatów 2 szklankami wrzącej wody i zaparzać je pod przykryciem przez 15’, by cieszyć się ich smakiem i dobroczynnym działaniem. Napar lipowy należy pić 3 razy dziennie po pół szklanki, po posiłku. Lecznicze właściwości kwiaty zawdzięczają bogatemu składowi chemicznemu: ponad 20 związkom flawonoidowym (pochodnym kwercetyny, kemferolu i tylirozydu), śluzowi, garbnikom i olejkom eterycznym (farnezol do 5%, geraniol i eugenol). Wśród związków czynnych wymieńmy garbniki, kwasy organiczne, sole mineralne i kwas askorbinowy. Od wieków napary z lipy podawane były jako środek napotny w przeziębieniach i chorobach górnych dróg oddechowych. W tym samym celu chorym przygotowywano kąpiele lipowe. Śluz zawarty w naparze działa przeciwwykrztuśnie, osłania przed podrażnieniami gardło, osłania przewód pokarmowy. Picie naparów z kwiatów lipy wpływa również uspokajająco na układ nerwowy. Jednocześnie zwiększa wydzielanie moczu. Napar i herbaty z lipy mają delikatny i przyjemny smak. Można go jeszcze poprawić, dodając miód lipowy. Polecany w leczeniu alergii i chorób związanych z infekcjami górnych dróg oddechowych, takich jak grypa, przeziębienie, kaszel, chrypka. Lipowy napar można wykorzystać zewnętrznie do okładów na powieki, gdy cierpi się na zapalenie spojówek, obrzęk oczu czy uczucie suchości.
W kosmetologii
stosuje się lipowe napary do przemywania skóry twarzy. Szczególnie zadowolone będą osoby o suchej skórze, ze skłonnościami do wyprysków i alergii. Napar ma działanie przeciwzapalne, nawilżające i antyseptyczne. Zmniejsza cienie i worki pod oczami. Oprócz kwiatów wykorzystuje się orzeszki, czyli owoce lipy, które należy zbierać, gdy są zielone. Można je wykorzystać w kuchni (np. do lipowej czekolady) i w domowym SPA. Młode pączki, a później także liście można wykorzystać do leczenia oparzeń i wrzodów. Drewno lipowe, spalone na węgiel, stosowane jest w leczeniu biegunek i na niestrawność.
Pięknie pachnące pod koniec czerwca lipy są ozdobą nie tylko ulic i parków lizbońskich, ale i naszych rodzimych. Warto korzystać z ich dobrodziejstwa i poświecić trochę czasu na zbiory kwiatów, które pomogą przetrwać jesień i zimę w dobrym zdrowiu.