Człowiek i PasjePodróżeBali - wyspa artystów i kwiatów

Bali – wyspa artystów i kwiatów

Wśród indonezyjskich Małych Wysp Sundajskich jest taka, która powszechnie jest kojarzona z wymarzonym rajem tropików. Po deszczu powietrze pachnie tu kwiatami plumerii Plumeria Tourn. ex L., czyli kwiatu Lei. Odurzający, słodki zapach jest kwintesencją hipnotyzującej atmosfery tego niezwykłego miejsca. Bo też pachnąca kwieciem wyspa Bali jest prawdziwym domem artystów i duchów.

Codzienne życie Balijczyków jest nierozerwalnie związane z duchami i z bogami. To od tych eterycznych istot zależy zdrowie, powodzenie, szczęście. Może dlatego jednym z najważniejszych wyrażeń językowych, oddających duchowy charakter balijskiej rzeczywistości, jest sakala nisakala. Wyrażenie to odnosi się do nieustannego przenikania się świata widzialnego z niewidzialnym. Wiara w sprawczą moc dobrych i złych duchów widoczna jest na każdym kroku. Skoro tak, to najlepiej mieć za sobą te dobre moce… Właśnie z tego powodu prawie przy każdym domu znajduje się pelinggih, czyli tron bogów. Codziennie rano kobiety składają przy nim dary dla duchów. Są to głównie kolorowe kwiaty, kadzidełka, czasami cukierki. Podarek taki nazywany jest canang. Dary dla duchów znajdują się wszędzie. Zawieszone na kierownicy roweru czy zderzaka samochodu, mają chronić przed wypadkami. Przy wejściu do sklepu czy obok kas zapewniają duże obroty. Przyczepione do rybackich sieci gwarantują owocne połowy. Takie przykłady można mnożyć i nie ma znaczenia, że większość Balijczyków to jednocześnie hinduiści. Nie wyrzekając się animistycznych wierzeń, stworzyli oni oryginalną mieszankę wyznań, której nie ma chyba nigdzie indziej na świecie.
Do codziennych rytuałów i ceremonii z pogranicza świata rzeczywistego i duchowego zaliczyć można także czynności służące zachowaniu zdrowia.

Tradycyjne metody leczenia

mają na Bali stare korzenie, nadal są rozwijane i praktykowane. Uważa się, że balijska medycyna naturalna powstała w czasach Królestwa Mataram (VIII-IX wiek), jednak wiadomo, że duży wpływ miała na nią hinduistyczna Ayurveda. Podstawą leczniczych masaży, medytacji z aromaterapią i leków są wywary ziołowe, nazywane jamu (djamu).
Do przygotowania mieszanek wykorzystuje się liście, owoce, nasiona, korę i korzenie. Jamu są zwykle gorzkie, dlatego Balijczycy poprawiają ich smak, osładzając je miodem lub cukrem palmowym. Przygotowuje się je głównie jako orzeźwiające napoje. Balijscy uzdrawiacze, nazywani dukuns, oprócz ziół do leczenia wykorzystują także specjalne kamienie, posiadające magiczną energię, i liczne talizmany. Mogą być one przygotowane specjalnie dla konkretnego pacjenta lub też można je kupić na lokalnych targach, wybierając kamienie o znanym tu powszechnie zastosowaniu.

Balijscy dukuns uważają, że najważniejsza jest harmonia i odpowiedni balans na każdym etapie życia. Tyle samo czasu należy poświęcać duchowości, co i cielesności.

Tyle samo czasu należy spędzać w pracy, co i na wypoczynku. Tyle samo czasu być poważnym, co i śmiać się. Równowaga to gwarancja szczęścia, zdrowia i długowieczności. Nic nowego pod Słońcem… Przecież w naszej kulturze grecko-rzymskiej i chrześcijańskiej jedną z najważniejszych cnót jest aurea mediocritas, czyli złoty środek, czyli umiar i roztropność.

Balijskie panaceum

Najważniejszą rośliną, wykorzystywaną do przyrządzania jamu, jest ostryż długi Curcuma longa, nazywany na Bali kunyit – u nas potocznie kurkumą lub indyjskim szafranem. Kurkuma dodawana jest do jedzenia, stosowana w kosmetyce i do barwienia tkanin.

W lecznictwie Bali wykorzystywane jest wysuszone i starte na pył przynajmniej jednoroczne kłącze kurkumy. Jest ono podstawą prawie wszystkich mieszanek jamu.

Mimo iż Balijczycy od wieków znają dobroczynne właściwości tej rośliny, to jednak sceptyczni naukowcy –zanim wydali swój sąd – najpierw dokładnie zbadali kurkumę i przeanalizowali jej lecznicze zastosowania. Jak się okazało, kurkuma – głównie dzięki związkowi C21H20O6, nazywanemu kurkuminą – ma właściwości detoksykacyjne, antyseptyczne, przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne, przeciwobrzękowe, antyskurczowe. Do tego oczyszcza krew, polepsza jej krzepliwość i obniża poziom cholesterolu.
Kurkuma stosowana jest jako lek w problemach trawiennych, w zapaleniach stawów, bólach menstruacyjnych oraz w chorobach nerek i wątroby. Leczy się nią chorobę Alzheimera. Na Bali wywar z kurkumy stosowany jest także jako najlepsze lekarstwo na przeziębienia i grypę, które bez obaw mogą stosować także ciężarne kobiety. Kurkuma hamuje też wzrost komórek rakowych w piersiach i okrężnicy. Odkrywane są wciąż nowe zastosowania lecznicze balijskiego panaceum.

Lilia zmartwychwstania

Do przygotowania jamu wykorzystuje się także kencur Kaempferia galanga, nazywany też piaskowym imbirem lub lilią zmartwychwstania. W jego składzie chemicznym naukowcy wyróżnili m.in. eukaliptol, borneol, kamfen, kemferol, kemferyd, aldehyd cynamonowy, etyl cynamonowy. Potwierdzono naukowo, że kencur zabija ameby, dzięki czemu zapobiega poważnym zatruciom pokarmowym. Działa też odpychająco na komary, które w tropikach są bardziej uciążliwe i niebezpieczne dla zdrowia niż u nas. Ma też działanie antyoksydacyjne, przeciwzapalne i przeciwbólowe. Stosowany jest w leczeniu niestrawności, w przeziębieniach, bólach głowy i zębów. Wykazuje działanie uspokajające.
Inną ważną rośliną w balijskiej medycynie naturalnej jest lempuyang, czyli imbir cytwarowy Zingiber zerumbet. Stosowany jest głównie na niestrawność oraz do walki z pasożytami układu pokarmowego.

Temu lawak i inne surowce

Powszechnie stosowaną rośliną jest także temu lawak Curcuma xanthorrhiza, który poprawia pracę nerek i działa przeciwzapalnie. Kłącze tej rośliny wykorzystuje się także w leczeniu trądziku. Wyciągi z temu lawak zwiększają apetyt, obniżają cholesterol i leczą stany zapalne. Używa się go również w profilaktyce nowotworowej i aby zapobiegać chorobom serca. Podobnie jak kencur, temu lawak działa odpychająco na komary (powodują to jego olejki eteryczne).
Secang, czyli brezylka sappan Caesalpinia sappan stosowane jest w jamu ze względu na swe działanie antybakteryjne. Rośliną tą leczy się biegunkę, kaszel i trudno gojące się rany.
Często stosowane jest kłącze alpinia galgant Alpinia galanga, znane na Bali pod nazwą lengkuas. Ma ono właściwości antygrzybiczne, poprawia trawienie i kondycję mięśni po dużym wysiłku fizycznym.

Jamu na każdą przypadłość

Spośród balijskich napojów leczniczych wymienić można zwłaszcza jamu beras kencur przyspieszający leczenie ran, jamu kunir asam łagodzący dolegliwości związane z menstruacją, jamu cabe puyang obniżający zbyt wysoką temperaturę ciała, jamu pahitan obniżający poziom cholesterolu, leczący trądzik, łagodzący zawroty głowy, polepszający apetyt, jamu kunci suruh dla wzmocnienia uzębienia, jamu uyup- -uyup spożywany przez młode matki dla wzmożenia laktacji. Są to tylko wybrane przykłady, bo odmian jamu jest równie dużo, jak samych uzdrowicieli, którzy je przygotowują i polecają. Ich receptura jest często rodzinną tajemnicą, przekazywaną z pokolenia na pokolenie.

Dobroczynne i święte

W balijskiej medycynie naturalnej specjalne znaczenie mają dwie rośliny, uważane nie tylko za lecznicze, ale także święte. Pierwszą z nich jest ketmia róża chińska Hibiscus rosa-sinensis (indonezyjski Kembang sepatu) o czerwonych kwiatach. Kwiaty hibiskusa, ze względu na ich przyjemny, lekko kwaskowy smak, dodawane są do wielu mieszanek ziołowych i herbacianych. Do leczenia wykorzystuje się także liście i korzeń. Napoje działają orzeźwiająco i stosowane są, by poprawić trawienie. Dzięki sporej zawartości witaminy C, zwiększają odporność organizmu. Działają moczopędnie, przez co oczyszczają nerki. Ze względu na intensywny czerwony kolor, kwiaty hibiskusa wykorzystywane są także do barwienia pokarmów i do naturalnych kosmetyków. Czerwono kwitnąca ketmia rośnie prawie w każdym balijskim ogródku. Codziennie rano kobiety zrywają jej święte kwiaty i przystrajają nimi pomniki strażników, czyli wizerunki męskiego i żeńskiego ducha, które chronią domostwo. Kwiaty te dodaje się także do podarków dla duchów, składanych w świątyniach i na przydomowych ołtarzykach. Mają one ogromne znaczenie dla wyznawców hinduizmu. Należy nimi zdobić wizerunki bogini czasu i śmierci Kali oraz patrona uczonych i nauki Geneśy.
Drugą świętą rośliną jest kenanga, u nas nazywany jagodlinem wonnym, znany jako kwiaty Cananga odorata. Intensywnie pachnące jaśminem i pomarańczą, zielono-żółte kwiaty stosowane są w aromaterapii, a olejki wykorzystuje się do leczniczych i relaksacyjnych masaży. Uważa się, że wyciągi z kwiatów ylang-ylang regulują nadmierne wydzielanie przez skórę sebum. Obniżają też wysokie ciśnienie krwi i zapobiegają chorobom lokomocyjnym.
Już w czasach wiktoriańskich rozpowszechnił się w Europie olejek macassar (nazywany tak od indonezyjskiego portu), w którego składzie jest m.in. olejek z kwiatów ylang-ylang, olejek kokosowy i palmowy. Stosowano go do poprawienia kondycji włosów. Ze względu na piękny zapach, Balijczycy kwiatami kenanga ozdabiają świątynie i używają ich podczas różnych ceremonii religijnych.

Natural is trendy…

Balijczycy mają zaufanie do medycyny naturalnej, dlatego obecnie nawet duże koncerny farmaceutyczne – takie jak Air Mancur, Nyonya Meneer lub Djamu Djago – specjalizują się w masowej produkcji ziołowych leków – w formie proszków do rozpuszczenia produkować również na rynki zagraniczne, gdyż dzięki turystyce informacje o leczniczych właściwościach balijskich roślin rozchodzą się po świecie.
Rośliny odgrywają w życiu mieszkańców Bali ogromną rolę. Już noworodkom przywiązuje się do stóp boreh, czyli woreczki ze specjalnymi mieszankami ziół, m.in. pieprzu, kurkumy i imbiru. Boreh towarzyszą Balijczykom przez całe życie. Korzystają oni z natury na co dzień. Nie tylko wtedy, gdy zachorują, ale także profilaktycznie. Pewnie dlatego rośliny są tak częstym motywem balijskiej sztuki. Można je podziwiać na obrazach lokalnych malarzy, zaklęte w drewnie przez niezwykle utalentowanych rzeźbiarzy i na tradycyjnym batiku.

Na Indonezję składa się ponad 17,5 tysiąca wysp! Prawie wszystkie pokryte są żyzną, wulkaniczną glebą. To właśnie dlatego na maleńkiej Bali (5633 km2) rośnie aż 40 tysięcy roślin naczyniowych, z czego aż 5 tysięcy to orchidee. Na Bali oznaczono aż 3 tysiące różnych gatunków drzew. O większości z nich nie wiadomo jeszcze, jakie lecznicze tajemnice w sobie skrywają. Indonezyjskie wyspy to dla przyrodników wciąż nieodkryte raje, a dla turystów z całego świata idealne miejsca na tropikalny wypoczynek. To jednocześnie zagrożenie dla balijskiej flory. Świat powinien chronić tę naturalną aptekę, ponieważ potrzeba jeszcze wielu lat, by zgłębić lecznicze właściwości roślin z tutejszych lasów.

Autor

  • mgr Dominika Kustosz

    Dominika Kustosz - etnobotanik i miłośniczka podróży. Obecnie pracuje w IOP Polskiej Akademii Nauk o raz w Jagiellońskim Centrum Innowacji. Jest członkiem Związku Polskich Fotografów Przyrody. Pisze pracę doktorską ze sposobów użytkowania roślin na Podhalu. www.dominikakustosz.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polecane

Najnowsze

Więcej